BIULETYN NR 50 IV/2014 EGZEMPLARZ
BEZPŁATNY NR ISSN 1644-1923
Biuletyn Informacyjny „OKO” to bezpłatny
kwartalnik informujący o działalności ludzi niewidomych i słabo widzących na
terenie województwa kujawsko–pomorskiego
Redakcja - Renata Olszewska, Janina Śledzikowska, Dominika
Tomaszewska-Szatten
e-mail: biuletynoko@tlen.pl
Kolegium
Redakcyjne - ks. Piotr Buczkowski, Jadwiga Henselek, Magdalena Turek
Korekta - Ludmiła Mokańska
Wydawca - Polski
Związek Niewidomych, Okręg Kujawsko-Pomorski, Al. Powstańców Wlkp. 33,
85-090 Bydgoszcz, tel. 52 341 32 81
Drukarnia - ul. Konwiktorska 9, 00-216 Warszawa
Wersja dźwiękowa - realizacja
akustyczna - Jerzy Olszewski, czyta - Ludmiła Mokańska
Redakcja nie zwraca materiałów
niezamówionych, zastrzega sobie prawo do skrótów, adiustacji i redagowania
nadesłanych tekstów. Wszystkie materiały publikowane w kwartalniku „OKO” mogą
być przedrukowywane wyłącznie za zgodą redakcji. Redakcja nie ponosi
odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń.
Wydanie
Biuletynu Informacyjnego „OKO” jest dofinansowane ze środków PFRON w ramach 13
konkursu.
Na urodziny nasze 50.
Po
raz 50. jesteśmy z Państwem. A jak to z reguły bywa, czas rocznicowy, odświętny
skłania do zadumy i refleksji, do spojrzenia wstecz do dni, miesięcy i
gazetowych lat, które przeszły, które już za nami... Ileż to zdarzeń, ile
spraw, problemów - tych drobnych i tych poważnych całkiem, ile tematów,
sprawozdań, informacji o tym, co tu i teraz na podwórku naszym środowiskowym. A
ludzi jak wielu, którzy „Oko” tworzyli, poświęcając czas swój, energię, by
pismo nasze trwało, by przetrwało, by było z nami, pośród nas. I trwa
przede wszystkim dzięki temu, że są z nami Czytelnicy nasi... To dla Was
jesteśmy, to do Was nieustannie od lat 12 mrugamy naszym gazetowym „Okiem”.
Czas
rocznicowy - czas refleksji, ale i radości wielkiej, że coś się udało, że
jesteśmy czytani, że jesteśmy oczekiwani. Za to wszystko dziękujemy i
obiecujemy, że będziemy nadal z Wami.
Redakcja
Nieco historii.
W czerwcu 2002 r. po raz pierwszy w powojennej
historii bydgoskich niewidomych
Kujawsko-Pomorski Zarząd Okręgu PZN wydał własne czasopismo Okręgowy Biuletyn Informacyjny
Kujaw i Pomorza Polskiego Związku Niewidomych obrazujący działalność ludzi
niewidomych i słabo widzących OKO. Od początku naszym zamierzeniem było
wyłowienie z szumu informacyjnego tych spraw, które dotyczą środowiska osób
niewidomych i słabo widzących z naszego okręgu. W skład pierwszej redakcji
weszli: Jerzy Deja, Renata Olszewska, Helena Skonieczka, Janina Śledzikowska.
Przez pewien czas w redakcji działała także Anna Kruczkowska. Wersję brajlowską
początkowo przygotowywał Marek Andraszewski. Wersję dźwiękową zaczęliśmy
tworzyć od numeru drugiego. Wziął to na siebie Jerzy Olszewski. Pierwsze
numery czytała Janina Śledzikowska. Pierwszą drukarnią była firma „Skonpres” Jana Skonieczki.
Nasze działania były możliwe dzięki życzliwości wielu osób
służących nam bezinteresowną pomocą. Bardzo, bardzo dziękujemy za wszystkie
słowa wsparcia i za życzenia, które otrzymaliśmy.
Redakcja
„Z okazji wydania jubileuszowego pięćdziesiątego numeru „Oka”,
składamy gratulacje. Mimo licznych zawirowań, zachowano ciągłość pisma.
Życzymy, aby zawsze aktualne i prawdziwe informacje przekazywano czytelnikom”.
Czytelniczki: Zofia i Krystyna Krzemkowskie
W wersji audio biuletynu
zamieszczamy nagrania z koncertu
laureatów IV Festiwalu Widzących Duszą „Muzyka otwiera oczy”, który
odbył się w dniach 18-19 października 2014 r. w Bydgoszczy. Zwyciężył Roland
Świstek (Bydgoszcz), miejsce trzecie zajął Kamil Czeszel
(Toruń), a wyróżnienie otrzymał Przemek
Cackowski (Grudziądz).
Przypominamy, że nasz biuletyn dostępny
jest w wersji elektronicznej na stronie http://www.kujawskopomorski.pzn.org.pl/?a=czasopisma_oko
Zapraszamy!
DZIĘKUJEMY ZA 12 WSPÓLNYCH
LAT!!!
PODSUMOWANIE ROKU LUDZI WOLNOŚCI
Świetną rehabilitacją jesteśmy sami dla
siebie
praca dla młodej osoby głuchoniewidomej
Niewidomi konsumenci na zakupach
Dostępność Stron internetowych
Jak z iPhone’a zrobić odtwarzacz książki mówionej?
PRAKTYCZNE DROBIAZGI DO KUCHNI
Misja Polskiego Związku Niewidomych:
„Tracisz wzrok u nas uzyskasz pomoc. Jesteśmy organizacją kompetentną, dzięki
której możesz osiągnąć samodzielność i aktywność życiową, zrealizować
potrzeby społeczne i zawodowe. Pomagamy niewidomym i słabo widzącym oraz ich
bliskim w adaptacji do nowych warunków życia na terenie całego kraju. Udzielamy
porad i informacji. Zapewniamy odnalezienie sensu życia poprzez wsparcie
psychologiczne w procesie rehabilitacji i integracji. Realizujemy indywidualne
i grupowe szkolenia. Wyznaczamy standardy funkcjonowania osób niewidomych i
słabo widzących w Polsce. Zmieniamy ich postrzeganie poprzez edukację
społeczeństwa. Integrujemy środowisko i jesteśmy jego rzecznikiem”.
Polski
Związek Niewidomych jest organizacją samopomocową, powołaną przez samych
niewidomych, działającą na rzecz niewidomych i zarządzaną przez nich.
Przynależność do PZN jest dobrowolna.
PZN zrzesza osoby niewidome i słabo
widzące w celu ich społecznej integracji, rehabilitacji, wyrównywania szans w
dostępie do informacji, edukacji, zatrudnienia i szeroko pojętej
aktywności społecznej, a także w celu ochrony ich praw obywatelskich.
Działalność PZN opiera się na pracy
społecznej członków oraz zatrudnionych pracowników.
Co
cztery lata w naszym stowarzyszeniu wybieramy spośród siebie osoby, które
deklarują gotowość do pracy na rzecz środowiska osób niewidomych, chcą swój
czas wykorzystać na pomoc drugiemu człowiekowi, chcą docierać bezpośrednio do
osób nowo ociemniałych i pomóc im w tym najtrudniejszym okresie. Pokazać im
możliwości, jakie daje rehabilitacja podstawowa i społeczna. Chcą pomagać także
w rozwiązywaniu problemów życiowych i mimo własnej niepełnosprawności, swoim
przykładem dawać nadzieję na aktywne życie. Dlatego też od nas samych zależy
charakter działalności stowarzyszenia i jego postrzeganie.
Wśród nas jest wielu biernych członków,
którzy mogliby podzielić się swoim doświadczeniem, pomóc osobom mniej
zrehabilitowanym w życiu środowiska lokalnego np. w korzystaniu z dóbr kultury.
Mają potencjał, trochę czasu i zechcą włączyć się w działalność na rzecz
członków koła.
Koła są podstawowymi ogniwami związku. W
Okręgu Kujawsko-Pomorskim jest ich 18. Najwyższą władzą w kole jest walne
zebranie koła, które odbywa się raz na 4 lata; jego głównym zadaniem jest
udzielenie absolutorium ustępującemu zarządowi, zatwierdzenie programu
działania na następną 4-letnią kadencję oraz wybór nowego zarządu koła.
Zarząd koła działa na podstawie statutu
Polskiego Związku Niewidomych oraz Regulaminu Pracy Zarządu Koła. W skład
zarządu koła wchodzą: prezes oraz 3 do 6 członków, w tym wiceprezes, sekretarz
i skarbnik (o ile zostanie wybrany).
Do zakresu działania zarządu koła należy
m.in.:
· reprezentowanie związku na terenie działania koła,
· współpraca z organami administracji państwowej i
samorządowej, organizacjami społecznymi i innymi działającymi na terenie koła,
· organizowanie działalności rehabilitacyjnej, a także integracyjnej,
głównie w zakresie kultury i turystyki,
· informowanie członków o uprawnieniach osób niewidomych
i możliwościach uzyskania pomocy,
· pomaganie członkom w załatwianiu dofinansowań na turnusy
rehabilitacyjne i na inne cele,
· opiniowanie wniosków członków koła w sprawie zwolnień z
opłacania składek członkowskich lub obniżania ich kwoty. Występowanie z
wnioskiem do prezydium ZO o podjęcie decyzji w sprawie składek, w
przypadku niewidomych znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej,
· podejmowanie działań interwencyjnych w sprawach członków
koła,
· decydowanie o wydatkowaniu części składek członkowskich
będących w dyspozycji koła na pokrycie potrzeb koła (w pierwszej kolejności
utrzymanie lokalu i ewentualnie pracownika),
· podejmowanie działań zmierzających do uzyskania
środków finansowych lub materialnych,
umożliwiających rozszerzenie działalności koła,
Posiedzenia
zarządu koła odbywają się co najmniej 6 razy w roku. Członkowie zarządu
koła mają obowiązek brania czynnego udziału w pracach zarządu koła m.in. przez:
· uczestniczenie w jego posiedzeniach,
· bieżące zapoznawanie się z problemowymi materiałami
oraz aktami normatywnymi związku dot. spraw niewidomych,
· aktywne uczestniczenie w załatwianiu spraw niewidomych
zrzeszonych w kole, w rozwiązywaniu ich
problemów oraz udzielanie członkom właściwej pomocy.
Aby stowarzyszenie spełniało oczekiwania
swoich członków, muszą oni aktywnie włączyć się w działalność na rzecz
środowiska, ponieważ razem można zrobić więcej. Najbliższe wybory czekają nas
już w 2015r. Zachęcamy do udziału!
opracowanie:
A. Kruczkowska
Od 01 września 2014 r. na klimatyzowanych liniach
autobusowych 55, 67 i 69 wprowadzona została
zasada otwierania drzwi samodzielnie przez pasażerów za pomocą
przycisków. Aby ułatwić osobom niewidomym
i słabo widzącym korzystanie z komunikacji miejskiej, zamieszczamy
bardziej szczegółowe informacje. Uzyskaliśmy je z firmy KDD dzięki Krzysztofowi
Kosiedowskiemu, rzecznikowi prasowemu ZDMiKP w
Bydgoszczy.
„Przycisk automatycznego otwierania drzwi
tzw. ciepły guzik podczas wsiadania do
autobusu znajduje się po prawej stronie. Jest to okrągły, czerwony,
podświetlony na zielono przycisk, lekko wypukły, wyczuwalny dłonią. Przy
każdych drzwiach znajduje się jeden przycisk. Wyjątkiem są drugie drzwi, gdzie
znajdują się dwa przyciski: jeden informuje o otworzeniu drzwi - umieszczony
jako pierwszy od strony drzwi, a drugi do wózka inwalidzkiego - umieszczony tuż
obok. Każdy informuje kierowcę o tym, iż pasażer chce wejść do autobusu.
Podczas wysiadania z autobusu automatyczne
otwieranie drzwi znajduje się po lewej stronie. Jest to podłużny przycisk
zamontowany na słupku, również wyczuwalny dłonią.
Prosimy osoby słabo widzące o
korzystanie z przedmiotów (np.
białej laski), które ułatwiają naszym kierowcom rozpoznanie i okazanie
pomocy pasażerom o szczególnych potrzebach. Kiedy kierowca widzi osobę z
białą laską, zatrzymuje autobus na wysokości pierwszych drzwi i otwiera je,
informując pasażera o numerze linii.
Z poważaniem
Marzena Biały”
Odpowiedź z dnia
02.11.2014
Uzupełnienie
Przy pierwszych i ostatnich drzwiach
przycisk do otwierania drzwi zewnętrznie znajduje się po stronie lewej.
Redakcja
Drodzy Absolwenci SOSW Nr 1 im. L.
Braille’a w Bydgoszczy, pragniemy poinformować Was, że od ubiegłego roku na
terenie ośrodka działa „Klub Absolwentów”. Wszyscy zainteresowani są mile
widziani – najbliższe spotkanie planowane jest w drugiej połowie stycznia 2015
roku. Będzie to spotkanie z PODRÓŻNIKIEM! Szczegółowe informacje zostaną podane
na stronie ośrodka w zakładce Absolwenci, a także na Facebooku
i za pośrednictwem Polskiego Związku Niewidomych w Bydgoszczy.
Klub
Absolwentów
Jestem
osobą niedowidzącą od urodzenia. Od zawsze chciałam realizować swoje pasje i
zainteresowania, a muszę przyznać, że łatwo nie było. Moja przygoda z uczelnią zaczęła
się 6 lat temu. Do podjęcia studiów namówiła mnie koleżanka, która podobnie jak
i ja miała kłopoty zdrowotne i udało jej się skończyć studia. Stwierdziła, że
nie jest tak źle studiować. Uczelnia otwarta jest dla wszystkich. Idź a nie
pożałujesz - zachęcała. Miałam obawy, ponieważ od ukończenia przeze mnie
szkoły średniej do podjęcia studiów minęło 9 lat. Z natury jednak jestem osobą
otwartą na nowe wyzwania, więc pomyślałam, że zaryzykuję i spróbuję. Tak w
wieku 30 lat zdecydowałam się na rozpoczęcie 3-letnich studiów niestacjonarnych
na kierunku kulturoznawstwo, o specjalności turystyka kulturowa w Wyższej
Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, gdyż od zawsze chciałam
pogłębiać swoją wiedzę z zakresu kultury europejskiej, dziedzictwa narodowego,
historii oraz lubię podróżować. Ten kierunek był strzałem w dziesiątkę.
Początki nie były łatwe, bo i lata przerwy edukacyjnej i kłopoty ze wzrokiem,
jednak szybko odnalazłam się w grupie.
Zaletą tej uczelni jest to, że grupy są kameralne, panuje specyficzny klimat i
atmosfera. Nigdy nie starałam się korzystać z ulg i uprawnień, poza zgodą
na nagrywanie niektórych wykładów. Mile zaskoczyło mnie wybranie na szefową
grupy, którą byłam przez całe 5 lat. Miałam trochę dodatkowych spraw do załatwienia,
ale i radość z zaufania kolegów.
Chciałam udowodnić wszystkim, a przede sobie, że można na mnie polegać
w różnych sprawach. Po uzyskaniu licencjatu z kulturoznawstwa,
zdecydowałam się na kontynuowanie studiów magisterskich na kierunku politologia
o specjalności polityka społeczno-ekonomiczna. Sprawy społeczne również mnie
interesowały i dlatego chciałam pogłębić swoją wiedzę, ponieważ wszystko,
czego się nauczyłam, pragnę wykorzystać w PZN, w którym wiele osób motywowało
mnie do nauki i wspierało, gdy pojawiały się chwile zwątpienia. W końcu jednak
moja silna wola i determinacja opłaciły się i przyszedł moment, kiedy
usłyszałam, że pomimo swojej dysfunkcji wzrokowej, o wiele poważniej traktuję
studiowanie i zaangażowanie, ale na to sama zapracowałam dzięki systematycznej
nauce i terminowemu zdawaniu egzaminów. Studia ukończyłam z bardzo dobrym
wynikiem i na tym się nie zatrzymałam, dalej idę do przodu. Zdecydowałam
się na podyplomowe dziennikarstwo, co też okazało się dobrym wyborem. Czy będę
dalej się uczyć, tego nie wiem, ale na dziś jestem pewna, że chcę jeszcze coś
dokonać w życiu.
Reasumując, cieszę się, że nie słuchałam
„dobrych rad’’ typu po co ci studia, na
nic nie są potrzebne, nie dasz rady, będzie ciężko. Jeżeli ma się pasje i
zainteresowania, to nikt nie ma prawa nikomu zabraniać realizowania się i
poszerzania swoich horyzontów. Może moja historia będzie inspiracją dla
niejednego z Czytelników, aby nie patrzył na swój wiek, dysfunkcje
zdrowotne, tylko próbował swoich sił w studiowaniu, a może to okaże się tak
niesamowitą przygodą, jak było w moim przypadku.
Małgorzata Gulakowska
· 4-6 września czterech członków naszego klubu uczestniczyło
w Ogólnopolskim Przeglądzie Twórczości Artystycznej OPTAN w Grudziądzu.
· Helena Skonieczka odebrała stypendium artystyczne od
prezydenta miasta Bydgoszczy na wydanie nowego tomiku poezji, którego promocja
odbędzie się w październiku. Wzięła również udział w Międzynarodowym
Sympozjum Wiersza, które zorganizował ZLP w Urzędzie Miasta Bydgoszczy.
· 19 września odbyły się eliminacje Ogólnopolskiego Przeglądu
Artystycznego Seniorów ARS 2014, w
którym Janusz Kamiński zdobył nagrodę w imieniu Teatru Wspólnego.
· 21–27 września sześcioro członków naszego klubu,
uczestników warsztatów, które prowadzi Waldemar Zyśk,
wzięło udział w plenerze plastycznym organizowanym przez Fundację ARKA
w Pieczyskach. 26 września uczestnicy prezentowali swoje prace na wystawie
w Koronowie. 29 września Klub Seniora zorganizował „Imieniny w Klubie”.
OKATIK
Zgodnie z ustaleniami okręgu, organizujemy
to święto (na szczeblu okręgowym) co 5 lat, więc OKATiK
uczcił Międzynarodowy Dzień Białej Laski w tym roku w nieco inny sposób,
uświadamiając środowisku nasze potrzeby i możliwości w zakresie twórczości
artystycznej. 13 października, wspólnie z Okręgową Biblioteką Książki Mówionej
i Klubem Polskiej Książki, zaprosiliśmy do nas poetów, którzy mieli już
spotkania w naszym środowisku, a także tych, którzy dopiero zamierzali po
raz pierwszy spotkać się z nami.
Chcieliśmy uświadomić, jak osoby niewidome
czytają, jak radzą sobie z odbiorem sztuki i uczestnictwem w kulturze. Mogliśmy
posłuchać wierszy z najnowszych tomików 8 bydgoskich poetów i powspominać nasze
dotychczasowe spotkania. Bieżące prowadzili w formie rozmowy o poezji
Stefan Pastuszewski z Krystyną Skierą. Nad całością
czuwała Helena Skonieczka, prezentując sylwetki poetów i zdjęcia ze wspólnie
przeżytych spotkań. Nie zabrakło też przygotowanego przez nią konkursu, w
którym należało odgadnąć autorów przedstawianych tekstów. Wspomniano
zaprzyjaźnionego z naszym klubem poetę Leszka Łęgowskiego, który zmarł kilka
tygodni temu. W udanym spotkaniu uczestniczyło ponad czterdzieści osób.
OKATIK
17
listopada OKATiK zorganizował spotkanie podsumowujące
Rok Ludzi Wolności w Okręgu Kujawsko-Pomorskim PZN.
W
Akademickiej Przestrzeni Kulturalnej WSG, wspólnie ze Zrzeszeniem Studentów
Niepełnosprawnych przywitano 120 przybyłych gości i uczestników.
W spotkaniu uczestniczył weteran wojenny,
autor wydanych niedawno
„Wspomnień zaplutego karła reakcji” - Mieczysław Perzanowski (91-letni członek
PZN), któremu zadedykowano pierwszą partyzancką piosenkę.
Później
odbył się koncert kameralnego chóru „Belcanto” Kujawsko-Pomorskiego
Centrum Kultury w Bydgoszczy i wspólne
śpiewanie pieśni patriotycznych, połączone ze wspominaniem osób, które
odeszły od nas w ostatnim czasie.
To
tradycyjne wspomnieniowe spotkanie organizowane jest przez Helenę Skonieczkę w klubie „OKATiK” już od siedmiu lat. Tym razem najważniejszym
punktem programu było docenienie osób, które od lat współpracują z naszym
środowiskiem na niwie kultury i przyznanie im odznaki „Przyjaciel Niewidomych”.
Nominacji
tej dokonała dyrektor Okręgu K-P PZN Anna Kruczkowska, przekazując odznaczenia
dr Stefanowi Pastuszewskiemu i całemu zespołowi Kujawsko-Pomorskiego
Centrum Kultury w Bydgoszczy pod dyrekcją Macieja Puto.
To właśnie dzięki pomocy takich osób
nasza rehabilitacja łączy się z działalnością kulturalną i przynosi coraz
ciekawsze efekty.
OKATIK
W klubie OKATiK
zawsze bardzo dużo ciekawych rzeczy się dzieje. Po więcej informacji i relacji
z jego działalności serdecznie zapraszamy do kroniki, która mieści się pod
adresem internetowym:
http://www.kujawskopomorski.pzn.org.pl/?a=kronika
Redakcja
Aleksandrów Kujawski
24 października br. odbyło się spotkanie z
okazji Dnia Białej Laski, połączone z wystawą prac członków koła, aktywnie
uczestniczących w spotkaniach świetlicowych w biurze naszego koła mieszczącym
się przy ul. Długiej 8. Jest to projekt pod nazwą „Organizacja wystawy prac
stworzonych techniką rękodzieła i malarstwa propagujących kulturę
i tradycje Aleksandrowa Kujawskiego”,
finansowany ze środków Gminy Miejskiej Aleksandrowa Kujawskiego oraz ze
środków własnych. Następnie przedstawiono nową prezes koła Krystynę Hołtyn oraz powitano zaproszonych gości m.in.: starostę
Wiolettę Wiśniewską, burmistrza Andrzeja
Cieślę oraz licznie przybyłych przedstawicieli urzędów, szkół, okręgu PZN i
biura „Europejczyk”. Starostwo
powiatowe ufundowało okolicznościowe dyplomy i albumy przedstawiające
powiat aleksandrowski, które starosta wręczyła w podziękowaniu za współpracę
zasłużonym działaczom naszego koła. Burmistrz na ręce prezes koła przekazał
list gratulacyjny z okazji Dnia Białej Laski. Były podziękowania, życzenia i
ciepłe słowa pod adresem działaczy koła. Po zwiedzeniu wystawy rękodzieł,
goście i członkowie uczestniczyli w uroczystym poczęstunku, następnie bawiono
się przy muzyce. Zarząd koła serdecznie dziękuje aleksandrowskiemu starostwu i
urzędowi gminy za wsparcie finansowe, bez którego nie odbyłaby się ta
uroczystość.
30 i 31 października na cmentarzu
parafialnym przy ul. Chopina odbyła się kwesta na rzecz renowacji pomników
zasłużonych dla miasta mieszkańców zorganizowana przez urząd miasta, w której
jak co roku uczestniczyli członkowie naszego koła, za co im dziękujemy.
Krystyna Hołtyn
Brodnica
15 września
odbył się kolejny pokaz sprzętu rehabilitacyjnego, który wzbudził duże
zainteresowanie. 24 września na
zaproszenie koła PZN w Golubiu- Dobrzyniu delegacja z naszego koła
uczestniczyła w imprezie integracyjnej pod nazwą „Książka cyfrowa i obiektyw
kluczem dostępu niewidomych do dóbr kultury”. 26 września 4-osobowa delegacja wzięła udział w
konferencji zorganizowanej przez Urząd Miasta w Brodnicy oraz Wojewódzki
Ośrodek Koordynujący Populacyjne Programy
Wczesnego Wykrywania Raka, dotyczące realizacji programu profilaktyki
onkologicznej regionu brodnickiego. 13 października delegacja z naszego koła
uczestniczyła w imprezie integracyjnej z
okazji Dnia Białej Laski w kole w Rypinie. 6 listopada 4-osobowa grupa weźmie
udział w gali „Integracji” – czasopisma zajmującego się problemami osób
niepełnosprawnych. Przejazd oraz koszty wstępu pokrywa Urząd Miasta w Brodnicy.
Mamy także
osiągnięcia w rehabilitacji sportowej. Nasi sportowcy zrzeszeni w
Brodnicko-Włocławskim Klubie „Pionek” we wrześniu i październiku uczestniczyli w turniejach bowlingowych w Olsztynie, Rzeszowie i Włocławku. Podczas X Ogólnopolskiego Turnieju
Niewidomych i Słabo Widzących w Tucholi (18-21 września), brodniccy
kręglarze zajęli znaczące lokaty. Największy sukces indywidualny odniosła
J. Lewandowska w Turnieju w Kręglach Klasycznych Osób Niewidomych i
Słabo Widzących Stowarzyszenia „CROSS” ,
które odbyły się w październiku w Tomaszowie Mazowieckim, zdobywając pierwsze
miejsce, pokonując zawodników z kadry narodowej Polski. Kolejne zawody odbędą
się w listopadzie w Przemyślu oraz w grudniu w Raciborzu.
Sławomir Domański
BYDGOSZCZ
15 października o godzinie 10:00 w
Bydgoszczy w Pałacu Młodzieży odbyły się obchody Międzynarodowego Dnia Białej
Laski – święta niewidomych i słabo widzących. Honorowymi gośćmi byli: wiceprezydent
Bydgoszczy Elżbieta Rusielewicz, dyrektor MOPS Renata
Dębińska, kierownik działu rehabilitacji Jerzy Karwowski, przewodniczący Rady
Miejskiej SLD Jan Szopiński, prezes Okręgu Kujawsko–Pomorskiego PZN Zbigniew Terpiłowski, dyrektor okręgu Anna Kruczkowska, prezes
„OKATIKA” Helena Skonieczka, prezes
Klubu Sportowego KSN „Łuczniczka” Andrzej Sargalski,
duszpasterz niewidomych ks. Piotr Buczkowski, wolontariusz z Bułgarii
Georgim Gergov oraz zaproszeni goście wraz z mediami
(radio PiK, Telewizja
Regionalna „Zbliżenia”).
Impreza
składała się z trzech części:
I
informacyjna – powitania i wystąpienia zaproszonych gości, wręczenie Odznaki
Przyjaciel Niewidomych dla Ulricha Jahra za otwartość
oraz bezinteresowną pomoc niesioną niewidomym i słabo widzącym, wręczenie
dyplomu z podziękowaniem dla Mieczysława Perzanowskiego za wydanie „Wspomnienia zaplutego karła reakcji”,
referat o białej lasce wygłoszony przez
Georgima Gergova.
II część artystyczna, w której wystąpiła młodzież z Ośrodka
Szkolono-Wychowawczego im. Louisa Braille’a pod kierunkiem Jerzego
Olszewskiego, prezentując utwory muzyczne oraz
program artystyczny pt. „Teleexpres”. Skecz pt. „Mariolka” oraz dwa
utwory wokalne przygotowali podopieczni WTZ „Victoria”. W występach muzycznych
udział wzięli: Daria Barszczyk, Natalia Smogulecka, Marian Olszowski i
Krzysztof Wysocki.
III cześć – poczęstunek: kawa, herbata, ciastka, obiad.
Uroczystość spotkała się z dużym zainteresowaniem zaproszonych
i uznaniem dla organizatorów. Wniosła w życie naszych członków trochę
radości i zapomnienia od życia codziennego.
Przed wejściem na salę widowiskową ustawione były stoiska WTZ
„Victoria” oraz „mega-Art”, które
reprezentowały swoje wspaniałe wyroby. Można było również zapoznać się ze
sprzętem rehabilitacyjnym, który prezentowała Magdalena Bindek-Gąbka
– pracownik działu rehabilitacji PZN w Bydgoszczy.
Honorata Borawa
Chełmno
Zarząd koła zorganizował 11 września br.
wyjazd turystyczno-integracyjny do Torunia. Przewodnik oprowadzając nas po
starówce, pięknie opowiadała o mieście. Pogoda sprzyjała i całą grupą
płynęliśmy zachwyceni stateczkiem po Wiśle, podziwiając Toruń od nieznanej nam
wcześniej strony. Z żalem wracaliśmy do domów.
Barbara Knoppek
Golub-Dobrzyń
24 września zorganizowaliśmy imprezę integracyjną pod nazwą „Książka cyfrowa i obiektyw kluczem dostępu
niewidomych do dóbr kultury”, współfinansowaną ze środków urzędu miasta.
W krzewieniu wiedzy i kultury książka w wersji elektronicznej (mówiona)
jest niezbędnym narzędziem do pełnego uczestnictwa w edukacji dla nas
niewidomych. Również technika cyfrowa aparatów fotograficznych daje możliwość
korzystania z dobrodziejstw fotografowania. Przygotowaliśmy wystawę zdjęć pt.
„Pomniki i miejsca pamięci w Golubiu-Dobrzyniu”. Za wykonane w ramach
konkursu fotograficznego zdjęcia oraz konkurs czytelniczy z treści książek
Stanisławy Fleszerowej-Muskat „Pozwólcie nam żyć” i
„Przerwa na życie” uczestnicy otrzymali upominki. W spotkaniu
uczestniczyli przedstawiciele władz samorządowych, władze okręgu oraz delegacje
kół powiatowych PZN. Starosta Wojciech Kwiatkowski na ręce prezesa koła Józefa
Wernera przekazał naszemu kołu medal 15–lecia
ustanowienia powiatu.
Dyrektor okręgu Anna Kruczkowska wręczyła
brązowe Honorowe Odznaki PZN zasłużonym działaczkom koła Grażynie Hartwig
i Elżbiecie Zapiór. Przez cały czas trwała
demonstracja sprzętu rehabilitacyjno-specjalistycznego, ułatwiającego codzienne
życie osobom z dysfunkcją wzroku, przygotowana przez dział rehabilitacji okręgu
PZN w Bydgoszczy. Dziękujemy sponsorom za umożliwienie nam zorganizowania
spotkania.
Elżbieta Zapiór
Grudziądz
Zarząd koła
oraz wszystkie współpracujące sekcje działają zgodnie z planem. Lato
zakończyliśmy festynem integracyjnym w Ośrodku „Delfin” nad Jeziorem Rudnickim.
We wrześniu 52 osoby z naszego koła uczestniczyły w turnusie
rehabilitacyjnym w Darłówku. Święto z okazji Dnia Białej Laski
obchodziliśmy uroczyście w świetlicy koła. W listopadzie będzie zumba, kijki i andrzejki. Grudzień to spotkanie z Mikołajem
dla podopiecznych dzieci oraz spotkanie wigilijne dla 120 członków koła.
Uroczyście zakończymy trudny rok. Dziękujemy władzom powiatu, miasta i
kierownikom poszczególnych wydziałów za zrozumienie potrzeb środowiska
niewidomych i niesioną nam pomoc.
Krystyna
Kaczorowska
Inowrocław
Na terenie aeroklubu w Inowrocławiu odbył się piknik
integracyjny dla członków koła z udziałem inowrocławskich władz, MOPS, PCPR,
Stowarzyszenia „Flandria”, policji, straży pożarnej i okręgu PZN. Odbywały się pokazy strażackie,
policyjne, sprzętu rehabilitacyjnego, były konkursy z nagrodami. Imprezę
zorganizowano ze środków PFRON, urzędu miasta i udziału własnego.
W dniach 1-14 września 40 osób
uczestniczyło w turnusie rehabilitacyjnym w Ustce. 18 września w saloniku
biblioteki miejskiej odbył się dla osób niepełnosprawnych pokaz sprzętu
rehabilitacyjnego.
W siedzibie koła 19 września rozegrano
turniej w warcabach stupolowych o puchar prezesa koła PZN w Inowrocławiu. Koszt
imprezy w kwocie 1.510, obok udziału własnego, był dofinansowany ze środków
PFRON. 6 października przy współpracy z biblioteką miejską odbył się wernisaż
rękodzieł osób niepełnosprawnych z udziałem naszych członków. 17 października świętowaliśmy Dzień Białej
Laski. Impreza, w której uczestniczyło 80 osób, mogła odbyć się dzięki
dofinansowaniu PFRON, urzędowi miasta, i udziałowi własnemu.
W listopadzie, jak co roku, wspominamy
tych, którzy odeszli. Listopad to także plany i projekty na 2015 rok oraz
andrzejki. Od 1.11.2014 biuro czynne we wtorki 9–15, środy 9-16, czwartki 9–15.
W grudniu zorganizujemy mikołajki i
spotkanie opłatkowe.
Ryszard
Grześkowiak
Lipno
Jak pisze „Tygodnik Regionu Lipnowskiego”
z 16 października br. 11 października w Zespole Szkół im. Waleriana
Łukasińskiego w Skępem spotkali się niewidomi i niedowidzący z całego
powiatu lipnowskiego. Patronem imprezy był starosta lipnowski Krzysztof
Baranowski, patronem medialnym – tygodnik „CLI”, a gościem honorowym - aktor
serialu „Ranczo” Piotr Pręgowski.
Zarząd koła zorganizował jak corocznie spotkanie z okazji Dnia Białej Laski w
hali sportowej Zespołu Szkół w Skępem. Frekwencja naszych członków była
100-procentowa. W spotkaniu udział wzięli przedstawiciele lokalnych władz,
samorządowcy, władze okręgu PZN. Dyrektor okręgu Anna Kruczkowska uhonorowała grawertonami osoby zasłużone dla lipnowskiego środowiska
niewidomych – starostę lipnowskiego Krzysztofa Baranowskiego i dyrektor Zespołu Szkół w Skępem Agnieszkę Skoczylas. Były życzenia, podziękowania
dla zarządu koła, szczególne dla prezesa Krzysztofa Suchockiego. Impreza mogła
się odbyć dzięki dofinansowaniu przez samorząd powiatu i sponsorów, za co
bardzo dziękujemy. W grudniu odbędzie się spotkanie wigilijne.
Krzysztof
Suchocki
Radziejów Kujawski
13 listopada odbyły się obchody
Międzynarodowego Dnia Białej Laski. W spotkaniu uczestniczyło 30 członków oraz
zaproszeni goście – burmistrz miasta Radziejów, przedstawiciele okręgu PZN wraz
z dyrektor Anną Kruczkowską. Były słowa uznania, kwiaty i uroczysty
poczęstunek w miłej, rodzinnej atmosferze, co długo pozostanie w naszej
pamięci. Podczas spotkania prezentowany był przez instruktorów naszego okręgu
sprzęt rehabilitacyjny, ułatwiający codzienne życie osób z dysfunkcją
wzroku. 27 listopada odbędą się andrzejki.
Wiesław Miętkiewicz
Rypin
W tym roku wybraliśmy się do Gdańska, by
zwiedzić zabytki tego miasta. Przewodnik Wojciech Romiejko
oprowadził nas po najważniejszych obiektach na Westerplatte. Następnie
zwiedzaliśmy katedrę w Oliwie, gdzie wysłuchaliśmy koncertu organowego.
Przejeżdżaliśmy obok stoczni, zwiedziliśmy palmiarnię, podziwiając egzotyczne
rośliny. Po obiedzie udaliśmy się do Jelitkowa na plażę. Pogoda dopisała,
humory też, aż żal było wracać do domu. Wycieczkę zorganizowaliśmy dzięki
dofinansowaniu PFRON oraz sponsorów, za co w imieniu uczestników zarząd
koła serdecznie dziękuje.
13 października zorganizowaliśmy spotkanie
z okazji Dnia Białej Laski.
Zofia
Zalewska
Sępólno
16 grudnia
zarząd koła w Sępólnie zorganizuje opłatkowe spotkanie połączone ze
świętem Białej Laski.
Nowo wybranym prezesem koła jest Jan
Kluch. Koło urzęduje w każdy wtorek od godz.10-12 w biurze przy ul.
Jeziornej 6.
Jan Kluch
Świecie
We wrześniu członkowie koła mający
dofinansowanie z PCPR uczestniczyli we wczasach rehabilitacyjno-wypoczynkowych
nad morzem. 18 września delegacja z koła pożegnała naszego członka Janusza
Jędrykiewicza. W październiku
na zaproszenie OKSiR uczestniczyliśmy
w spotkaniu „Jesień z klasyką”. 16 października zarząd koła zorganizował
obchody Dnia Białej Laski. Obok licznie przybyłych członków koła uczestniczyli
zaproszeni goście m.in.: starosta, przedstawiciele urzędu miasta, PCPR,
biblioteki, okręgu PZN. Dyrektor okręgu Anna Kruczkowska uhonorowała Odznaką
Przyjaciel Niewidomych 5 osób zasłużonych dla świeckiego środowiska niewidomych.
Uroczystość uświetnili artyści Małgorzata Mówińska–Zyśk oraz Waldemar Zyśk. 3
listopada w sali OKSiR odbyła się II część spotkania
z okazji Dnia Białej Laski, w której obok zaproszonych gości uczestniczyła
młodzież szkolna. Prezes koła przedstawiła rys historyczny, problemy i zadania
stojące przed świeckim kołem. Imprezę uświetnili artyści – Waldemar Zyśk wystawił swoje prace malarskie i przedstawił slajdy
tzw. warsztaty na temat malarstwa, natomiast Małgorzata Mówińska–Zyśk umiliła spotkanie utworami na skrzypcach oraz
recytowano jej poezje. 18 listopada byliśmy zaproszeni do starostwa na
prelekcję „Projekty - likwidacje barier architektonicznych.” 27 listopada
zorganizujemy we własnej świetlicy andrzejki. 9 grudnia odbędzie się spotkanie
wigilijne, natomiast 13 grudnia - wyjazd do opery w Bydgoszczy na komedię
„Napój miłosny”.
30 grudnia będzie podsumowaniem mijającego
roku. Spotkanie sylwestrowe odbędzie się w świetlicy koła – oczywiście z tzw.
własnym koszyczkiem.
Alicja
Frank
Toruń
Tegoroczna impreza z okazji Dnia Białej
Laski odbyła się 12 września na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji „Tramp”
w Toruniu. Przybyłych członków i opiekunów powitał prezes koła Edmund Janke. Jak co roku, szczególny apel skierował do ludzi
młodych, aby w miarę możliwości i sił wdrożyli się w pracę koła. Na
wstępie przedstawiono informację podsumowująca działalność koła, a następnie
rozpoczęła się zabawa. Spotkanie przebiegało w miłej atmosferze, nie zabrakło
też wspólnych rozmów przy kawie. Imprezę można było zorganizować dzięki
dofinansowaniu otrzymanemu z Gminy Miasta Toruń na usługę cateringową oraz
ze środków koła pozyskanych od sponsorów. Jak co roku impreza cieszyła się
bardzo dużą popularnością.
Grażyna
Kowalska
Proponowane
tematy spotkań w świetlicy PZN na początek 2015
Styczeń
- Domowe sposoby w walce z przeziębieniem.
- Dziadkowie i ich rola w wychowaniu
wnuków.
Luty
- Tłusty czwartek na przełomie wieków.
- Pojęcie miłości od starożytności do czasów współczesnych.
Marzec
- Jaka była, a jaka jest współczesna
kobieta.
- Święta
Wielkanocne dawniej i dziś.
Kwiecień
- Anna Jantar. Gwiazda muzyki lat 70.
- Najciekawsze miejsca w Toruniu.
Małgorzata Gulakowska
Tuchola
Członkowie koła wraz z opiekunami 6 września
wybrali się na wycieczkę do Poznania. Miasto to zostało wybrane nie przez
przypadek – jako miejsce, gdzie można
odnaleźć ślady początków państwa polskiego oraz jako przyjazne zwiedzaniu przez
osoby z dysfunkcją wzroku. Przewodnik Stachowski oprowadzał nas po Poznaniu
piastowskim i średniowiecznym, a dzięki makietom opisanym także brajlem można
było wyobrazić sobie ogrom i piękno zwiedzanych zabytków. Oprócz Starego Rynku
ze słynnymi koziołkami, zwiedziliśmy Ostrów Tumski z katedrą i farą, ratusz i Wzgórze
Przemysława. Byliśmy pod wrażeniem odzwierciedlenia na ścianie kamienicy karty
ze starodawnego atlasu świata, gdzie Poznań został umieszczony jako znaczący
ośrodek polski. Byliśmy również w palmiarni. Odpoczywając przy dużej kawce,
dzieliliśmy się wspomnieniami, starając się nie myśleć, że trzeba wracać do
domu.
Zadanie było dofinansowane przez Urząd
Gminy w Tucholi, za co składamy serdeczne podziękowania.
18 października członkowie koła
uczestniczyli w prezentacji sprzętu rehabilitacyjnego przygotowanego przez
dział rehabilitacji okręgu PZN w Bydgoszczy oraz w spotkaniu z okazji Dnia
Białej Laski.
Kolejne - opłatkowe jest planowane w grudniu.
Elżbieta Kotras
WąbrzeŹno
14 października zorganizowano w Domu
Kultury w Wąbrzeźnie uroczystość z okazji
Dnia Białej Laski. O godz. 11 na spotkanie przybyli członkowie, zarząd koła
oraz zaproszeni goście. Serdecznie powitał ich prezes Stanisław Pytel, a Danuta
Heberlejn odczytała sprawozdanie z działalności koła.
Następnie głos zabierali: burmistrz, starosta, przedstawiciel PCPR, dyrektor
biblioteki, przedstawiciele kół PZN w Brodnicy, Grudziądzu, władze okręgu PZN
z Bydgoszczy.
Wspólne zdjęcie zakończyło część
oficjalną. Następnie wszyscy zostali zaproszeni na poczęstunek, gdzie przy
kawie zaczęły toczyć się wspólne rozmowy, umilane muzyką.
Stanisław
Pytel
Włocławek
9
października br. we włocławskim kole PZN
przy ul. Łaziennej 6, odbył się kolejny pokaz sprzętu ułatwiającego
życie osobom niewidomym i słabo widzącym, zorganizowany przez przedstawicieli
placówki rehabilitacyjnej „Nasze Centrum” działającej przy Kujawsko-Pomorskim
Okręgu PZN w Bydgoszczy - Magdalenę
Bindek-Gąbkę i Szymona Deję.
Tym razem zostały przedstawione urządzenia najnowszej technologii dostosowane
dla osób z dysfunkcją wzroku: laptopy, telefony
dotykowe tzw. smartfony,
tablety z wbudowanym systemem udźwiękawiająco-powiększającym. Przy ich
pomocy słabo widzący mogą czytać w powiększonym druku, oglądać filmy, słuchać
muzyki. Poinformowano, jak w prosty sposób można dostosować funkcje posiadanych
telefonów komórkowych do swoich potrzeb lub pobrać z Internetu darmowe programy
komputerowe.
W tym dniu gościliśmy również uczniów
Szkoły Podstawowej nr 10 z kl. III b z wychowawczynią, którzy przybyli
do nas z inicjatywy kierownik filii
książki mówionej Renaty Ziółkowskiej.
Filia książki mówionej jest biblioteką
udostępniającą książki na kasetach, płytach i w formie cyfrowej do odtwarzania
przez czytaka. Korzystać z jej usług mogą osoby z
dysfunkcją wzroku oraz dzieci dyslektyczne. Organizuje ona lekcje biblioteczne
i podejmuje działania przeciwdziałające wykluczeniu społecznemu ludzi
niewidomych i słabo widzących.
Z
okazji Światowego Dnia Wzroku, przypadającego na 11 października, Renata
Ziółkowska zorganizowała dzieciom wycieczkę do naszej placówki, korzystając
z faktu odbywającego się pokazu. Były one bardzo zainteresowane i w
skupieniu słuchały przekazywanych im wiadomości. Obejrzały film „N jak
niewidomy” i brały czynny udział w dyskusji, w jaki sposób można pomagać osobie
niewidomej. Kilkoro zostało nagrodzonych
książeczkami do kolorowania, wszystkie otrzymały wzory pisma brajlowskiego.
Wielkie zaciekawienie wzbudził mówiący detektor kolorów. Dzieci z chęcią
zakładały gogle i próbowały rozpoznawać podawane im przedmioty, a niektóre przy pomocy instruktora
przechadzały się z biała laską.
Takie spotkania pozytywnie wpływają na
kształtowanie się odpowiednich postaw i zachowań
wobec osób niepełnosprawnych. Uczą szacunku oraz zasad umiejętnego i taktownego pomagania.
Maria
Kapuścińska
Żnin
8–12 września dzięki dofinansowaniu z PCPR
zorganizowaliśmy wycieczkę do Sarbinowa dla 47 osób. Pogoda nam dopisała i
pełni wrażeń wracaliśmy do domu. Jak co roku
odbyło się spotkanie pt. „Laska moim przewodnikiem” - integracyjna
impreza poświęcona obchodom Dnia Białej
Laski. 7 października nasi członkowie spotkali się w restauracji „Parkowa”
w Żninie, gdzie prezes koła Jadwiga Jurkowska przekazała historię
powstania tego międzynarodowego święta. Następnie głos zabrała dyrektor PCPR w
Żninie Maria Zwolankiewicz, składając życzenia z
okazji tego święta, jednocześnie udzieliła wyczerpującej informacji dotyczących
dofinansowania pomocy rehabilitacyjnych, turnusów itp.
W części artystycznej wystąpił zespół
„Czerwona Róża” z Brzyskorzystewka. Śpiewano piosenki pałuckie i biesiadne. Był
poczęstunek, rozmowy na różne tematy, upominki dla uczestników. Spotkanie
sprawiło naszym członkom wiele radości upewniając ich, że nie są sami.
Serdecznie dziękujemy gminie Żnin za
wsparcie finansowe.
Jadwiga Jurkowska
Klub OKATiK
2015 rok rozpoczniemy tradycyjnie
karnawałem w Inowrocławiu.
· 6 stycznia (w święto Trzech Króli), po mszy św. w kościele
Ruina spotkamy się w gościnnych progach koła PZN w Inowrocławiu (wyjazd
autobusem PKS – zbiórka godz. 10:00).
· 12 stycznia
(aula PZN, godz. 11:00) - koncert kolęd i pastorałek, wspólne śpiewanie wraz
z zaproszonymi chórami.
Czas
adwentu i Bożego Narodzenia przypada w szczególnym okresie. Otaczająca nas
przyroda zamiera i szykuje się do snu. Z drzew opadają liście, ptaki śpiewają
ciszej. Dzień staje się coraz krótszy, zimniejszy i ponury. Często o poranku
świat jest spowity głęboką mgłą. To wszystko powoduje przygnębienie.
Długie,
chłodne wieczory zachęcają do przebywania w ciepłym domu i snucia wspomnień. W
tym czasie chętnie sięgam do wakacyjnych fotografii. W nich odkrywam radosne krajobrazy
malowane przepięknymi promieniami światła. By to uchwycić, wykorzystuję
manualne ustawienia aparatu fotograficznego. Manipulując przysłoną i czasem
migawki, udaje się wydobyć ducha danego miejsca i uwypuklić jego piękno. Takie
możliwości dają nawet proste cyfrowe aparaty fotograficzne, w których możemy na
bieżąco zobaczyć owoce swojej pracy.
Jedno
ze zdjęć z archiwum wakacyjnego pragnę zaprezentować. Jest to fotografia portu
o wschodzie słońca, które figlarnie oświetla radosnymi i ciepłymi promieniami
zaspane maszty przycumowanych przy nabrzeżu jachtów. Stojąc na wybrzeżu
z aparatem fotograficznym, poczułem mieszający się z promieniami słońca
zapach świeżo parzonej kawy i smażonej jajecznicy na boczku. Taki poranek jest
nadzieją nadchodzącego upalnego dnia.
Można
zadać pytanie, jaki jest związek tej fotografii z adwentowym oczekiwaniem na
Boże Narodzenie? Kolory budzącego słońca przypominają mi kolory jesiennego
poranka, gdy w dzieciństwie wracałem z porannej mszy roratnej do domu, gdzie
czekał zapach świeżo sparzonej kawy zbożowej i pyszne śniadanie. Są to dla mnie
kolory i zapachy wspomnień z radosnego oczekiwania na święta Bożego Narodzenia.
Przeglądając
te fotografie odkrywam, że obiektywem aparatu fotograficznego, którym utrwala
się światło malujące obraz, można odnaleźć działanie dobrego, kochającego Boga.
Dzięki światłu, na ziemi istnieje i rozwija się życie i jest ono potrzebne dla
roślin, zwierząt oraz ludzi. Gdyby człowiek żył w ciemności, szybko popadłby w
przygnębienie i różnego rodzaju depresje. Możemy takie zjawiska obserwować w
krajach podbiegunowych, gdzie przez pół roku panuje kompletna ciemność.
W liturgii
Kościoła też jest miejsce na symbol światła. Zapalone świece na ołtarzu
przypominają o obecności Jezusa Chrystusa - prawdziwej Światłości
rozświetlającej mroki grzechu i zła tego świata. Zapalony paschał przy ołtarzu
mówi nam, że Jezus Chrystus zmartwychwstając, pokonał ciemności śmierci,
grzechu i szatana, który jest sprawcą wszelkiego zła na świecie. Jest on
zapalany w szczególnych momentach: w okresie wielkanocnym, podczas chrztu
św. i na mszach św. pogrzebowych.
W adwencie pojawiają się w naszych świątyniach również wymowne symbole związane ze światłem. Jest to świeca roratnia - symbolizującą Najświętszą Marię Pannę, która niesie ludziom Chrystusa – Światłość prawdziwą. W kościołach umieszcza się ją w prezbiterium obok ołtarza. Biała lub niebieska kokarda, którą jest przepasana roratka, mówi o niepokalanym poczęciu Najświętszej Marii Panny. Kolejnym takim znakiem jest wieniec adwentowy w formie okręgu, składający się z gałązek choinki, na których są umieszczone cztery świece, symbolizujące poszczególne niedziele adwentu. Co niedzielę zapala się kolejną świecę. Pierwsza oznacza pokój, druga - wiarę, trzecia - miłość, czwarta - nadzieję. Elementy wieńca symbolizują wspólnotę ludzi oczekujących w nadziei i radości na przyjście Pana. Inny przepiękny zwyczaj adwentowy to lampiony, z którymi dzieci przychodzą na roraty. Są one wykonane w kształcie czworoboku, którego ścianki przypominają gotyckie witraże z symbolami chrześcijańskimi lub scenami biblijnymi. Wewnątrz lampionu umieszczona jest świeca lub mała żarówka na baterię. Te lampiony płoną w czasie pierwszej części mszy świętej roratnej, kiedy w kościele są pogaszone światła i panuje ciemność. Jest to symboliczne nawiązanie do przypowieści Jezusa o roztropnych pannach, które z płonącymi lampami oczekiwały na przyjście Oblubieńca. (Mt. 25, 1-13).
Gdy doczekamy świąt Bożego Narodzenia, to usłyszymy podczas liturgii mszy św. prolog z ewangelii św. Jana, który pisze: Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.
Za każdym razem, gdy wracam do tego fragmentu z Pisma św., przypominają mi się słowa niewidomych przyjaciół, którzy niekiedy powtarzają: Gdy widzi się światło, nie jest jeszcze tak źle. Ciągle jest nadzieja. Za pomocą obiektywu aparatu fotograficznego odkryłem, że w otaczającym nas świecie nie ma idealnej ciemności, zawsze jest odrobina światła. Wystarczy tylko mieć prosty statyw i dużo cierpliwości, a wyjdzie przepiękne zdjęcie.
Można sparafrazować to doświadczenie w taki sposób - gdy widzę maleńką Światłość, jaką jest Chrystus, nie jest jeszcze tak źle. Jest nadzieja, że nie zagubię się w życiu.
Na te zbliżające się święta Bożego
Narodzenia życzę drogim Czytelnikom, by światło płynące od Bożej Dzieciny
przyniosło wiele radości, pokoju i prawdziwej Bożej Miłości.
ks. Piotr Buczkowski
Tematyka rehabilitacji niewidomych i słabo
widzących jest stosunkowo mało znana naszemu otoczeniu i niestety także samym
osobom z dysfunkcją wzroku. Anna Krychowiak opowiada,
jak ona przystosowała się do nowych dla niej warunków życia.
R.O. Kiedy u Pani pojawiły się kłopoty ze
wzrokiem?
A.K. Zaczęło się już w szkole podstawowej.
Ale to były drobne problemy - niedowidzenie z tablicy. W wieku 17 lat
zaczęło się pogłębianie wady wzroku. Mając 19 lat wyjechałam za granicę celem
operacji (odwarstwienie siatkówki). Wielokrotnie operowano mnie w Rosji. Dzięki
temu wada cofnęła się o kilka dioptrii i przez 15 lat nie miałam problemów wzrokowych. Aktualnie moje widzenie pogorszyło się
znacznie.
R.O. Czy korzystała Pani z rehabilitacji
podstawowej?
A.K. Do PZN zapisałam się w wieku 25 lat,
ale z racji stosunkowo sprawnego wzroku nie szukałam szkoleń. Byłam „martwym”
członkiem stowarzyszenia. Pierwszy kontakt to szkolenie dla telemarketerów w
Ośrodku „Homer” w Bydgoszczy w roku 2009. Poza zawodowymi, miałam także
zajęcia z czynności dnia codziennego. Faktem jest, że do tego momentu nie
dopuszczałam do siebie myśli, że ja mogę mieć jakiekolwiek bariery z powodu
wzroku, ale z chwilą, gdy poznałam środowisko osób z problemami wzrokowymi
bliżej, zaczęłam akceptować i niedowidzenie i to, że niepełnosprawności nie trzeba
się wstydzić.
W miejscu, w którym mieszkam, nikt nie
odbiera mnie jako osoby niepełnosprawnej. Zawsze starałam się radzić sobie i
nie dawać nikomu odczuć, że czegoś niedowidzę. Wiedziałam, że można wypracować
sobie takie techniki działania, które mi w tym pomogą. Bo skoro osoba niewidoma
sobie radzi, to niedowidząca też. Jest
to dla mnie ważne i zaliczam to do kultury osobistej.
Chciałabym podkreślić, że warto jeździć na
szkolenia i poznawać innych z podobnymi problemami, ponieważ to nas otwiera, rozumiemy
się bowiem dobrze, nie blokujemy się.
R.O. Jak potoczyło się Pani życie później?
A.K. Rozpoczął się zupełnie nowy etap
mojego życia. Nowe spojrzenie. Były kolejne szkolenia zawodowe, a następnie praca.
W ramach projektu „Poznaj siebie” (edycja II i III), byłam animatorem. W
Aleksandrowie Kujawskim utworzono Centrum Animacji Lokalnej. Praktycznie poświęciłam temu cztery lata. To
pozwoliło mi spojrzeć także na swoje życie i siebie z innej strony. Bardzo
mnie wzmocniło. Wzmocniła mnie praca dla innych, przynależność do tego
środowiska wspólne działania, wyjazdy, organizacja imprez. Pomimo trudności i
barier. Bo to wszystko nie było łatwe.
Nasze Centrum Animacji Lokalnej działa
nadal. Spotykamy się raz w tygodniu, a czasami częściej. Działamy bardzo
prężnie. Organy samorządowe nas zauważyły i doceniły istnienie. Na duże
spotkania przychodzi około 50 osób, a na cyklicznych pojawia się grupa,
15-20-osobowa. Całe koło to 87 osób.
Chcemy pokazać naszemu otoczeniu,
mieszkańcom Aleksandrowa i nie tylko,
świat niewidomych. Chcemy, by zapoznali się z barierami, z jakimi mamy
na co dzień do czynienia. By zobaczyli, jak radzimy sobie z naszą
niepełnosprawnością i jak realizujemy się w aktywnym życiu.
Te spotkania pokazały, że warto wyjść z
domu, spotkać się z innymi, porozmawiać, wymienić poglądy. I pomyśleć o tym, że
nie jestem chory, tylko mam problem ze wzrokiem. I cieszyć się życiem.
W tej pracy dla innych, a zarazem takich samych jak ja, widzę sens działania
i istnienia stowarzyszenia.
R.O. Czy jest coś, co chciałaby Pani
przekazać od siebie innym?
Tak. Korzystajmy z rehabilitacji
podstawowej, a potem idźmy do innych. Spełniając swoje pasje i marzenia,
idąc przez życie, dokonujmy rzeczy śmiałych i odważnych.
Dziękuję za
rozmowę
Renata Olszewska
Wszystko, co się zaczyna, musi się kiedyś
skończyć. Z dużym niepokojem myślałam o ukończeniu szkoły przez moich
pierwszych uczniów. Co stanie się z nimi na początku ich dorosłego życia?
Zdawałam sobie sprawę, że dla niektórych z nich powrót do domu będzie życiową
tragedią. Dobrze znałam domy moich wychowanków, wiedziałam, że nie wszyscy
rodzice potrafią porozumieć się z własnymi dziećmi, że nie wszyscy
poświęcą im tyle czasu, ile one potrzebują. Wyobrażałam sobie to życie bez
szkoły i pustkę, która będzie ich otaczać. Wiedziałam, że zdecydowana większość
z moich uczniów jest przygotowana do życia na tyle, że mogłaby pracować, wykonywać
proste czynności, wyjść z domu do ludzi. Nie miałam jednak żadnego pojęcia, w
jaki sposób podejść do szukania miejsc pracy i to często w odległych
zakątkach kraju. Często mówiłam o swoich niepokojach na zebraniach Zarządu
Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym (TPG).
Wszyscy byli zgodni co do tego, że młode
osoby głuchoniewidome są chętne i zdolne do wykonywania pracy. Wiedzieliśmy
też, że ci młodzi ludzie ze względu na charakter i złożoność niepełnosprawności
często niezdolne są do podejmowania samodzielnych działań celem szukania pracy.
Dotyczy to również ich rodziców, którzy często nie wyobrażają sobie, że ich
dziecko może pracować zarobkowo i w związku z tym nie będą podejmować żadnych
działań w tym kierunku.
W 2000 roku uczestniczyłam w pracy
zespołu przygotowującego program rehabilitacji zawodowej dla byłej mojej
uczennicy – Beaty. Realizowany był on wspólnie przez TPG w Warszawie
i Fundację Hiltona Perkinsa w Stanach
Zjednoczonych.
Odbyły się spotkania z rodziną Beaty,
omawialiśmy jej sytuację życiową. Była też wizyta w radzie gminy, właściwej dla
jej miejsca zamieszkania. Powstał plan rehabilitacji zawodowej dla pierwszej
absolwentki oddziału głuchoniewidomych
SOSW nr 1 w Bydgoszczy. Miała być zatrudniona na terenie gminy Milejów.
Obejmował on takie punkty jak: konkretne działania, termin realizacji i osoby
odpowiedzialne za wykonanie. Krok po kroku realizowaliśmy te punkty.
Wyjeżdżałam do Milejowa celem szukania miejsca pracy. Znalazłam je dzięki
życzliwości, właściwemu podejściu i zrozumieniu pani sekretarz gminy, a przede
wszystkim dyrektor Przedszkola Samorządowego w Milejowie. Nie ukrywała ona
swoich obaw, ale zgodziła się przyjąć do pracy Beatę w charakterze pomocy
nauczyciela. I tak Beata rozpoczęła pracę 01 września 2001 roku. Przez dwa tygodnie
wdrażałam ją do pracy w ww. placówce. Celem mojego pobytu było umożliwienie
sprawnej adaptacji osoby niepełnosprawnej do warunków pracy w przedszkolu.
Przez cały ten czas pomagałam swojej podopiecznej w poznaniu terenu
przedszkola, warunków pracy oraz personelu placówki. Uczyłam też pokonywać
drogę na trasie dom-przedszkole i przedszkole-dom. Przybliżałam
współpracownikom podstawy języka migowego, co miało ułatwić im dalsze kontakty
z Beatą. W porozumieniu z panią dyrektor opracowałam zakres zadań należący do
pomocy nauczyciela. Z Beatą omawiałam je każdego dnia jeszcze dodatkowo w domu.
Początkowo wspólnie wykonywałyśmy wszystkie prace porządkowe, które należały do
jej obowiązków. Od drugiego tygodnia wszystkie wykonywała już sama. Dodać tu
jeszcze muszę, że przez cały ten czas mieszkałam w domu rodziców Beaty. Ich, a
szczególnie mamę i siostrę, uczyłam języka migowego. Zachęcałam do rozmów z
Beatą i właściwego traktowania jej problemów.
W późniejszym okresie wielokrotnie
odwiedzałam to przedszkole. Służyłam radą i pomocą, pomagałam rozwiązywać
pojawiające się problemy. Podnosiłam też umiejętności komunikowania się
pracowników z Beatą. Beata pracuje w tym samym miejscu do dziś. Jest lubiana
przez dzieci, ich rodziców i współpracowników.
W ten sam sposób szukałam, znalazłam i
wdrażałam do pracy czterech kolejnych absolwentów bydgoskiego oddziału.
Cieszy mnie fakt, że wszyscy znaleźli się
wśród ludzi doświadczonych, życzliwych i przyjaznych. Takich pracodawców życzę
wszystkim niepełnosprawnym absolwentom.
Podjęłam wyzwania, znalazłam miejsca pracy
dla kilku naszych byłych uczniów. Ciśnie się na usta jednak pytanie: Co dalej?
Problem dotyczy bowiem bardzo wielu głuchoniewidomych. Kończą edukację, poznają
inny świat, nowe możliwości, a po szkole najczęściej pozostają sami ze swoją
pustką. Trzeba dalej szukać dróg i możliwości zatrudniania tych młodych
ludzi, chcących coś osiągnąć i znaleźć swoje miejsce w życiu.
Krystyna Klugiewicz
Drodzy Czytelnicy, jak zapewne pamiętacie,
tytułową bohaterką jest mój pies przewodnik o imieniu Greta. Kiedy po zdaniu
egzaminów z bezpiecznego poruszania się
razem z psem wróciliśmy do domu, (zarówno szkolenie, jak i egzamin
odbywały się w Pile), to jedynym łącznikiem z życiem, które znała Greta, byłam
ja. Nie odstępowała mnie na krok, wszędzie gotowa służyć pomocą. W mieszkaniu
schodziła mi z drogi, a kiedy siadaliśmy do stołu, by zjeść posiłek, wracała na swoje miejsce. Nie było mowy o
„żebraniu” przy stole. Również kiedy szykowałam jedzenie w kuchni, pies leżał spokojnie z boku, nie
przeszkadzając mi w pracy. Podczas krojenia, np. warzyw czy mięsa, czasem
kawałek spadał mi na podłogę. Wówczas pies czekał na komendę, pozwolenie, że
może wziąć sobie np. kawałek kiełbaski. Greta nie sięgała również jedzenia
pozostawionego na stole lub szafce. Jej porcja
karmy i woda były zawsze w misce. Kiedy zaczęła się moja współpraca z
psem, nie było jeszcze przepisów prawnych regulujących status psa przewodnika,
musiałyśmy przecierać szlaki. Chodziłam i pytałam, czy mogę wejść z psem do danego sklepu lub urzędu. Często
spotykałam się z odmową, najczęściej zasłaniano się sanepidem. Udałam się
więc do tej placówki i okazało się, że nie istnieje przepis zabraniający wchodzenia
z psem przewodnikiem do sklepów, restauracji itp. Mogłam więc jedynie liczyć na
zrozumienie sytuacji i życzliwość osób pracujących w takich miejscach.
Pamiętam, jak było mi przykro, kiedy z Gretą weszłam do małego punktu z
pieczywem, gdzie od kilku lat robiłam codzienne zakupy i sprzedawczyni
powiedziała, że mam wyjść z tym psem, bo ona mnie nie obsłuży. Greta ubrana w
szorki spokojnie siedziała przy nodze, nigdzie nie podchodziła, niczego nie
wąchała. W kolejce przede mną stało kilka osób, nikt się nie odezwał, na nic
też się zdały tłumaczenia, że to pies przewodnik, który razem ze mną grzecznie
stoi w kolejce. Po kolejnym „proszę wyjść”, ze ściśniętym gardłem powiedziałam: „Nie życzę pani, aby
musiała kiedyś korzystać z pomocy
takiego psa” i wyszłam ze sklepu. Nigdy więcej
ja ani nikt z moich znajomych nie kupił tam pieczywa. Teraz mam za sobą
prawo, na które mogę się powołać, ale to nie zmienia faktu, że mentalność ludzi
jeszcze długo się nie zmieni. Najtrudniej jest z osobami starszymi, które ciągle
wierne są stereotypowi psa przy budzie i najlepiej na łańcuchu. Nie twierdzę,
że tak jest zawsze, bo to byłoby krzywdzące dla wielu osób. We wszystkim trzeba
zachować zdrowy rozsądek, tak więc mimo że mogę wejść z psem do szpitala czy
przychodni specjalistycznych, to nie pójdę z Gretą do poradni alergologicznej,
gdzie mogę spotkać ludzi uczulonych na sierść psa. Na szczęście, mam też miłe
i zabawne wspomnienia dotyczące Grety. Pracowałam wówczas
w sanatorium w Inowrocławiu, miałam zgodę prezesa i zarządu na przebywanie
psa razem ze mną w pracy. W miejscu, gdzie leżał kocyk Grety, była powieszona
kartka z wyraźną informacją: „Pies przewodnik, prosimy nie karmić i nie głaskać
psa”. Część osób pytała: „A dokąd ten pies zaprowadzi, czy pokaże nam miasto?”.
Jeden z kuracjuszy oburzony na napis, aby nie karmić psa, powiedział, że takie
kartki to są w zoo, na co odpowiedziałam, że pies to nie śmietnik i nie
będzie zjadał resztek ze stołówki. Pewnego dnia wychodząc z pracy, schodziłam w
dół po schodach, a kuracjuszka właśnie chciała wejść do góry. Zapytała,
czy na tego psa można usiąść? Odpowiedziałam: „Nie, proszę pani to nie koń,
tylko pies”. Koleżanka, z którą wychodziłam, wybuchnęła
śmiechem. Nie wiem, skąd taki pomysł przyszedł tej pani do głowy, ale takie
pytanie padło z jej strony. Na jednej z
ostatnich pogadanek w przedszkolu chłopiec powiedział: „Proszę pani, ale Greta
jest zasyfiona”. Spytałam, czy może powtórzyć, gdyż
myślałam, że źle zrozumiałam w tym hałasie. Chłopiec powtórzył i wtedy
wychowawczyni powiedziała, że Greta ma
całą sierść oprószoną okruszkami biszkoptów, którymi karmiły ją
dzieci. No dopiero by było, gdyby dzieciak powiedział w domu, że w przedszkolu
była pani z zasyfiałym psem, hi, hi, hi. Greta
oczywiście jest czystym psem, regularnie badanym i szczepionym przez
weterynarza. Bardzo lubi smakołyki, jednak jak każdy labrador ma
tendencję do tycia. Podczas jednego ze spacerów rezolutna 5-latka stwierdziła,
że „Greta jest uwiększona”. To taki delikatny sposób,
by dać jej do zrozumienia, że przytyła… Nasi milusińscy mają naprawdę ciekawe
postrzeganie świata.
Z pozdrowieniami i uśmiechem na twarzy dla wszystkich czytelników.
Katarzyna Głowacka
Pragnę Państwu
przypomnieć, że na terenie naszego okręgu PZN działają cztery Warsztaty Terapii Zajęciowej –
w Toruniu i we Włocławku (organem prowadzącym tych placówek jest Zarząd
Główny PZN w Warszawie), i dwa w Bydgoszczy przy ul. Bernardyńskiej i Stawowej,
gdzie organem prowadzącym jest Okręg Kujawsko-Pomorski PZN.
Przybliżę
placówkę WTZ „mega – Art” z ul. Stawowej, powstałą z inicjatywy lekarzy
psychiatrii Henryki i Andrzeja Cholewińskich. Rozpoczęcie działalności datuje
się na 8 lutego 1993 r. Od 1 września 2008 organem prowadzącym jest zarząd
okręgu PZN, a kierownikiem placówki -
Arkadiusz Kucharski.
Cel
działalności to rehabilitacja społeczna i zawodowa, głównie dla osób
cierpiących na zaburzenia psychiczne. Korzystając z dotychczasowych
doświadczeń i wzbogacając o nowe, kierownictwo stara się kontynuować
pierwotną ideę misji powstania. Na przestrzeni kilkuletniej działalności wielu
uczestników otrzymało możliwość powrotu do życia społecznego i zawodowego.
Uczestnicy biorą czynny udział w konkursach plastycznych, spartakiadach
sportowych, wystawach, kiermaszach, odnosząc sukcesy. W ramach warsztatów działają pracownie: haftu i
dziewiarstwa, komputerowa, kulinarna, krawiecka, ogrodnicza (uczestnicy zajmują
się zabiegami pielęgnacyjnym w ogrodzie oraz porządkowaniem terenu),
plastyczna, rzeźbiarsko–stolarska, tkaniny artystycznej.
Dodatkowo prowadzi się muzykoterapię.
Nieodłącznym elementem rehabilitacji jest terapia psychologiczna, kontynuowane
są zajęcia z kultury zdrowotnej. A wszystko to pod okiem wykwalifikowanej
kadry.
Janina Śledzikowska
Okres przedświąteczny to czas dokonywania
ponadprzeciętnych zakupów. Któż z nas nie chciałby obdarować swoich
najbliższych choćby symbolicznym upominkiem? Rozwój nowych technologii oraz
dodatkowych kanałów sprzedaży sprawił, że także osoby starsze i niewidome mają
coraz większe możliwości samodzielnego dokonywania zakupów.
Pod
koniec każdego roku handlowcy zachęcają nas różnego rodzaju ofertami i
promocjami do dokonywania zakupów zarówno towarów, takich jak: artykuły
spożywcze, kosmetyki, elektronika czy usług, np.: pielęgnacyjno-kosmetycznych,
turystycznych, telewizyjnych, telefonicznych i internetowych oraz finansowych,
w tym bankowych i ubezpieczeniowych. Mnogość różnorakich ofert oraz
związana z tym ograniczona ilość czasu, jaką mamy na podjęcie decyzji sprawia
zazwyczaj, że decydując się na zakup, robimy to intuicyjnie, bez szczegółowego
analizowania każdej z ofert. W efekcie może się zdarzyć, że po świętach
dojdziemy do wniosku, że któryś zakup nie był trafiony, nie spełnił naszych
oczekiwań bądź też zakupiony towar lub usługa nie mają takich cech, co do
których przekonywał nas sprzedawca.
Każdy
z nas, dokonując zakupu towaru lub usługi od przedsiębiorcy działającego jako
osoba fizyczna lub spółka, staje się z mocy prawa konsumentem, o ile zakup
ten nie jest związany z prowadzoną przez nas działalnością gospodarczą lub
zawodową. Ze statusem konsumenta wiąże się szereg uprawnień, które mają na celu
uchronić nas przed nieuczciwymi praktykami handlowymi. Przede wszystkim
określają zakres informacji, jakie sprzedawca powinien nam przekazać przed
dokonaniem zakupu oraz zasady odstąpienia od umowy i zwrotu towaru.
Zakres
naszych uprawnień konsumenckich zależy zarówno od rodzaju kupowanych przez nas
towarów lub usług, jak i od sposobu
dokonania zakupu. Kupować możemy na 3 sposoby. Pierwszym z nich jest
zakup w lokalu przedsiębiorcy, np.: w sklepie, salonie sprzedaży lub biurze turystycznym.
Innym jest kupno poza lokalem przedsiębiorcy, a więc wówczas to sprzedawca, np.
przedstawiciel handlowy, przychodzi do nas z ofertą. Warunkiem jest jednak
osobisty kontakt ze sprzedawcą i możliwość dokonania zakupu bez konieczności
stawienia się w lokalu przedsiębiorcy. Trzecim sposobem jest kupowanie za
pomocą środków komunikowania się na odległość, a więc przez telefon, SMS-em lub
przez Internet.
Niezależnie
od rodzaju produktu i wybranej metody zakupu, przedsiębiorca nie może żądać od
nas zapłaty za towar lub usługę, której nie zamawialiśmy. Ma to istotne
znaczenie w przypadku niektórych stron internetowych, tzw. serwisów pobieraczkowych, których właściciele domagają się zapłaty
za korzystanie z serwisu, mimo że wejście na daną stronę nie było w żaden
sposób ograniczone koniecznością złożenia oświadczenia o gotowości zakupu.
Przedsiębiorca ma obowiązek uzyskania naszej zgody na dokonanie każdej
dodatkowej płatności. Niedopuszczalne jest stosowanie w sprzedaży internetowej
domyślnych opcji, które należałoby odrzucić, aby uwolnić się od konieczności
ponoszenia dodatkowych kosztów.
Jeżeli
zdecydujemy się na zakup towaru lub usługi, to najpóźniej w chwili
poinformowania o tym sprzedającego, ma on obowiązek przekazać nam w sposób
jasny i zrozumiały informacje o głównych cechach kupowanego produktu,
danych identyfikacyjnych przedsiębiorcy oraz formach kontaktowania się z nim,
wysokości wszystkich kosztów lub sposobie ich obliczania, sposobie i terminie
dostawy towaru lub rozpoczęcia świadczenia usługi, a także sposobie
rozpatrywania reklamacji i warunkach gwarancji.
Przedsiębiorca
świadczący powszechnie dostępne usługi telefoniczne ma obowiązek udostępniać we
wszystkich punktach obsługi klientów informacje w postaci elektronicznej w
formacie tekstowym oraz na papierze z powiększoną czcionką dotyczące udogodnień
dla osób niepełnosprawnych oferowane przez tego operatora, ogólne warunki
świadczenia usług, wzór umowy, regulamin świadczenia usług oraz cenniki, a
także informacje o miejscach zainstalowania aparatów publicznych dostosowanych
do potrzeb osób niepełnosprawnych. Osoby niewidome i słabo widzące mają prawo
zażądać od operatora telekomunikacyjnego, z którym zawarły umowę o świadczenie
usług telekomunikacyjnych, udostępnienia danych zawartych na fakturze oraz
podstawowego wykazu wykonanych usług telekomunikacyjnych na papierze w
alfabecie Braille`a lub przy użyciu dużej czcionki, a w przypadku wysyłania
pocztą elektroniczną - w formacie tekstowym. Rachunek szczegółowy osoba niewidoma może
uzyskać wyłącznie w formie elektronicznej lub powiększonego druku. Operator
realizuje żądanie takiej osoby w terminie 30 dni. Realizacja takiego żądania
może być uzależniona przez operatora od okazania przez osobę niepełnosprawną
orzeczenia o stopniu niepełnosprawności w celu weryfikacji uprawnień.
Jeżeli
dokonaliśmy zakupu poza lokalem przedsiębiorcy lub za pośrednictwem środków
komunikowania się na odległość, to przysługuje nam prawo do odstąpienia od
umowy w terminie 14 dni od otrzymania zakupionego towaru lub zawarcia umowy na
świadczenie usług. W przypadku umów ubezpieczenia, z wyłączeniem ubezpieczeń
emerytalnych, termin ten wynosi 30 dni.
Sprzedający ma obowiązek poinformować nas o tym uprawnieniu. Jeśli tego nie zrobi,
prawo to wygasa po upływie 12 miesięcy. Jeżeli sprzedający udzieli nam
informacji o odstąpieniu od umowy przed upływem 12 miesięcy, to termin
14-dniowy będzie biegł od daty przekazania nam tej informacji. Prawo do
odstąpienia od umowy nie będzie nam jednak przysługiwać w przypadku zakupu towarów
na zamówienie, np.: ubrań czy zasłon na wymiar, wykonanych w pełni usług
naprawczych, remontowych czy instalacyjnych, zakupu towarów szybko psujących
się lub gdy otworzyliśmy hermetyczne opakowanie, w które towar był zapakowany.
Ochrona
praw konsumenta nie będzie nam przysługiwać w przypadku zakupów z handlu
obwoźnego artykułami spożywczymi, napojami i innymi produktami przeznaczonymi
do bezpośredniego spożycia, dostarczanych do domu lub pracy, a także zakupów
dokonywanych poza lokalem sprzedającego, których wartość nie przekracza 50 zł.
Wojciech
Zieliński
Podstawa prawna:
1. DYREKTYWA PARLAMENTU
EUROPEJSKIEGO I RADY 2011/83/UE z dnia 25 października 2011 r. w sprawie praw
konsumentów, zmieniająca dyrektywę Rady 93/13/EWG i dyrektywę 1999/44/WE
Parlamentu Europejskiego i Rady oraz uchylająca dyrektywę Rady 85/577/EWG i
dyrektywę 97/7/WE Parlamentu Europejskiego i Rady (Dz. Urz. UE L 304/64 z
dnia 22.11.2011).
2. Ustawa z dnia 30 maja
2014 r. o prawach konsumenta (Dz. U. 2014 poz. 827).
3. Rozporządzenie Ministra
Administracji i Cyfryzacji z dnia 26 marca 2014 r. w sprawie szczegółowych
wymagań dotyczących świadczenia udogodnień dla osób niepełnosprawnych przez
dostawców publicznie dostępnych usług telefonicznych (Dz. U. 2014 poz.
464).
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uruchomił serwis z
informacjami o nowych prawach klientów, które zaczną obowiązywać 25 grudnia.
Jak odstąpić od umowy, jakie są zasady stosowania rękojmii i czego konsument może się domagać od sprzedawcy –
to informacje, które można znaleźć na stronie www.prawakonsumenta.uokik.gov.pl.
Portal adresowany jest do konsumentów i przedsiębiorców. Ci
pierwsi dowiedzą się, jak będą mogli załatwić daną sprawę, a sprzedawcy i
usługodawcy mają poznać nowe obowiązki względem klientów.
Portal uwzględnia nową ustawę o prawach konsumenta,
która wejdzie w życie 25 grudnia 2014 r. Uwaga o tym jest widoczna na stronie.
A to ważne, bo nowe przepisy znacznie się różnią od obecnych. Pozwolą
konsumentom odstąpić od umowy zawieranej przez Internet w ciągu 14 dni od daty
zakupu, a nie w ciągu dziesięciu. A w wypadku wadliwego towaru będzie można
żądać nie tylko naprawy, ale także zwrotu pieniędzy, gdy usterka jest poważna.
Wojciech
Zieliński
Klepnij w plecy!
Chyba
nie ma osoby, której nigdy nie zdarzyło się zakrztuszenie, czyli fachowo mówiąc
- zablokowanie dróg oddechowych przez ciało obce. Najczęściej krztusimy się
pokarmem, bądź w przypadku małych dzieci – drobnymi elementami zabawek. Jak
pomóc w takim wypadku?
Objawami
zakrztuszenia są: nagły kaszel, bezgłos, siniejąca twarz. Może wystąpić także
łzawienie oczu. Zadławienie bywa mylone z atakiem astmy, dlatego warto poznać
zasadniczą różnicę między nimi. W przypadku zadławienia nie występuje
charakterystyczny dla astmy świszczący oddech, poprzedzający atak kaszlu. Inne
jest też zachowanie samego poszkodowanego. Osoba krztusząca się wpada w panikę,
łapie się za szyję, często podnosi ręce. Z kolei astmatyk w momencie
wystąpienia ataku zwykle zachowuje spokój oraz przyjmuje pozycję ułatwiającą
oddychanie. Dlatego też tak ważne jest, aby zwrócić uwagę na zachowanie
poszkodowanego, które może pomóc nam w rozpoznaniu zakrztuszenia.
Jak
pomóc?
Pierwszy
krok to zapytanie poszkodowanego, czy się krztusi, w celu upewnienia się, czy
na pewno mamy do czynienia z podejrzewanym stanem. Wiadomym jest, że zwykle nie
możemy liczyć na słowną odpowiedź, jednak skinienie ręką lub głową jest już dla
nas wyraźnym potwierdzeniem. Drugi krok polega na zachęcaniu poszkodowanego do
kaszlu i przyjęciu odpowiedniej pozycji. Stań za poszkodowanym. Jeżeli
jesteś praworęczny: przełóż swoją lewą rękę pod pachą poszkodowanego i ułóż
dłoń na jego klatce piersiowej. Prawą stopę ustaw między stopami
poszkodowanego. Prawą dłoń połóż na plecach poszkodowanego, w okolicy międzyłopatkowej. Jeżeli jesteś leworęczny, ustaw się
analogicznie, zamieniając kończyny. Taka pozycja zapewni Ci pełną kontrolę nad
poszkodowanym oraz jego bezpieczeństwo np. w przypadku opadnięcia z sił i
utraty przytomności. Co, jeżeli kaszel staje się nieefektywny? Wówczas płaską
dłonią wykonaj do pięciu uderzeń w okolicę międzyłopatkową.
Po każdym uderzeniu zapytaj poszkodowanego, czy mu to pomogło. Jeżeli uderzenia
nie spowodowały odblokowania dróg oddechowych, należy wykonać uciśnięcia
nadbrzusza. W jaki sposób? Prawą dłoń zaciśnij w pięść i ułóż na brzuchu
poszkodowanego, powyżej pępka (fachowo określa się to miejsce jako „pomiędzy
pępkiem, a wyrostkiem mieczykowatym”), lewą rękę połóż na prawej i uciśnij
nadbrzusze poszkodowanego ruchem wypychającym („do siebie i do góry”). Algorytm
postępowania mówi, że wykonujemy pięć uderzeń w okolicę międzyłopatkową
na przemian z pięcioma uciśnięciami nadbrzusza. Pamiętaj jednak, że uciśnięcia
nadbrzusza to ostateczność. Wykonujemy je dopiero, kiedy poszkodowany przestał
kaszleć i uderzenia nie przyniosły rezultatu. Oczywistym jest, że jak od
każdej zasady i tu występują wyjątki. Uciśnięć nadbrzusza nie wykonujemy u:
małych dzieci, (ponieważ mają słabo rozwinięte narządy wewnętrzne i moglibyśmy
spowodować ich uraz), kobiet w ciąży (ponieważ mogłoby to spowodować
uszkodzenie płodu), osób starszych oraz osób bardzo otyłych (których nie
jesteśmy w stanie objąć). W przypadku niemowląt wykonujemy jedynie
uderzenia w okolicę międzyłopatkową, dostosowując ich
siłę do budowy dziecka, wcześniej układając niemowlę na płaskiej dłoni
i opierając je na kolanie.
Kiedy
poszkodowany w następstwie zakrztuszenia traci przytomność, należy ułożyć go na
płaskiej powierzchni, na wznak (w przypadku kobiet w ciąży wyjątek –
zawsze na lewym boku!), i przystąpić do resuscytacji (pamiętaj o
sprawdzeniu jamy ustnej i usunięciu ewentualnych ciał obcych). Po instrukcję,
jak prawidłowo wykonać resuscytację, zapraszam do kolejnego numeru.
Atena
Zdanowicz
przewodnicząca
Grupy Pierwszej
Pomocy
PCK przy XV
LO w Bydgoszczy
Do końca maja 2015 r. wszystkie strony
administracji publicznej muszą być dostępne dla osób niepełnosprawnych.
Co oznacza, że strona internetowa jest
dostępna?
Serwisy internetowe są dostępne, jeśli
mogą z nich korzystać wszyscy bez problemu, nie tylko ludzie zdrowi. Stosowane
są międzynarodowe wytyczne – WCAG 2.0, które
dostępne są także w języku polskim na stronie http://www.fdc.org.pl/wcag2/index.html. Mówią one m.in. o tym, że wszystkie grafiki na stronie
muszą mieć alternatywę w postaci tekstu.
Przykładowo, jeśli jest to zdjęcie, to musi być opisane dla osób
niewidomych. Jeżeli jest to link graficzny, to czytnik ekranu musi osobie
niewidomej przeczytać, dokąd ten link prowadzi.
Muszą być podane tytuły stron,
tak by po otwarciu kilku kart przeglądarki wiadomo było, gdzie jesteśmy.
Wszystkie elementy menu muszą być dostępne także z klawiatury. Stosowanie
właściwego kontrastu. Jest on bardzo ważny także dla osób starszych. Jedno z
badań pokazało, że poprawienie kontrastu wpłynęło na zwiększenie ilości
odwiedzin na stronie. Osoby pełnosprawne wzrokowo wybierały lepszy kontrast
intuicyjnie. Materiały zamieszczane w postaci filmów, dla osób
niesłyszących powinny być z napisami, a przy wyższym poziomie dostępności, z
tłumaczeniem migowym.
Na informatyce nie ma przedmiotu
„dostępność”, dlatego twórcy stron nie znają tego problemu. W jaki sposób można
więc im pomóc?
Największy problem jest w świadomości. Gdy
wyjaśni się, wytłumaczy, dlaczego tak ma być, jest to rozumiane.
Pod względem świadomości mamy trzy ogniwa
odpowiedzialne za stronę:
1. dyrektor lub kierownik
rozdzielający pracę,
2. informatyk, który musi
zrobić dostępny szablon strony,
3. redaktor, czyli osoba
która przygotowuje treść na stronę.
Osoba zarządzająca musi dać więcej czasu
na przygotowanie, bo dodatkowy opis zajmuje
więcej czasu.
Rozmawiając z twórcami uświadamiamy im, że
strona musi być jak najlepiej zrobiona dla wszystkich. Zachęcamy, by nie
tworzyć wersji alternatywnych tylko dla niepełnosprawnych, bo użytkownicy nie
są przygotowani do korzystania z nich. Wersja dla niepełnosprawnych
oznaczona jest ludzikiem na wózku inwalidzkim. Przykładowo, osoba starsza,
której być może wysoki kontrast by się przydał, nie jest mentalnie
przygotowana, by kliknąć na ludzika na wózku, bo nie identyfikuje się z osobami
niepełnosprawnymi.
Praca redaktora jest bardzo ważna. To
właśnie on pisze tekst. Jeśli napisze go w jednym ciągu, to osoba
czytająca za pomocą czytnika ekranu, nie
może przejść do interesującej ją treści od razu, musi wszystko czytać. Ważne
jest więc, by dodawać w tekstach śródtytuły, oznaczając je odpowiednio w kodzie
strony. Widzący przewinie tekst myszką. Jeśli nie opisze zdjęcia, tylko
pozostawi jego nazwę liczbową, to niewidomy niczego się nie dowie. Tekst
powinien być zrozumiały (wytyczne podają, że powinien być na poziomie
gimnazjum).
Na czym polega badanie dostępności strony?
Dostępność to jest proces. To audyt,
szkolenia i pomoc przy tworzeniu stron.
Często klientowi wydaje się, że potrzebuje
audytu. Tymczasem w praktyce potrzebna jest mu pomoc w dostosowaniu
strony. Ważne są szkolenia nie tylko dla informatyków, ale także dla
redaktorów. Przykładowo, urzędnicy skanują dokument i zamieszczają go na
stronie w formacie PDF. Czytnik ekranu mówi „grafika” i osoba
niewidoma nie może go przeczytać. Lub w zakładce kontakt podaje się wyłącznie
numer telefonu stacjonarnego, a osoba głucha z niego skorzystać nie może.
Gdyby podany był też tel. komórkowy, może wysłać SMS i tak się
skontaktować.
PFRON także działał na rzecz dostępności.
Wraz ze Stowarzyszeniem Przyjaciół
Integracji od stycznia 2011 r. prowadził
dwa projekty - „Wsparcie osób niepełnosprawnych w swobodnym dostępie do
informacji i usług zamieszczonych w Internecie”. Druga edycja zakończyła się
październiku 2014 r.
Byłem audytorem technicznym w tym
projekcie. Druga edycja polegała na tym, że przygotowywaliśmy raporty z audytu
dostępności. Następnie pomagaliśmy instytucjom realizować zalecenia. W raporcie
weryfikacyjnym pokazywaliśmy instytucji, co zrobiła, a czego nie.
Jest także kilka podmiotów, które zajmują
się tematyką dostępności. Należą do nich Spółdzielnia Socjalna Akceslab
(www.akceslab.pl), Fundacja
„Widzialni” (www.widzialni.org).
A co w regionie kujawsko-pomorskim?
Bydgoszcz jest mi bliska. Współpracowałem
z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, który swoją stronę bardzo dobrze
dostosował.
W pierwszej edycji projektu integracji i
PFRON audytowałem stronę transportu miejskiego w Bydgoszczy.
Fundacja „Widzialni” przyznała certyfikat
„Strona internetowa bez barier” Urzędowi Pracy w Aleksandrowie Kujawskim.
A co dalej?
Może
za tym pójdą dobre praktyki biznesu czy banków. Przykładowo, bank Milenium
współpracował z fundacją „Widzialni” przy dostosowaniu swojej strony. Tymczasem
MBank wprowadził nowy system transakcyjny, który nie jest w ogóle dostępny dla
osób niewidomych.
Jednocześnie w dziedzinie dostępności
stron internetowych na świecie dzieje się bardzo dużo. W USA wszyscy są
bardziej wyczuleni na punkcie dyskryminacji. Gdyby osoba niepełnosprawna sama
nie mogła przez Internet zakupić biletu, to mogłaby pozwać linie lotnicze do
sądu o odszkodowanie, co zresztą robiono. Aktualnie Unia Europejska pracuje nad
przepisami, by dostępność była na poziomie dyrektywy.
Ważna jest świadomość samych osób
niepełnosprawnych. W ramach projektu PFRON i Integracji wydany został
podręcznik (w tym w standardzie DAISY czytany przez Henryka Pijanowskiego),
który omawia zasady dostępności dla wszystkich. Można go znaleźć na stronie: www.dostepnestrony.pl
Na zakończenie zapraszam Państwa do
odwiedzenia jeszcze jednego serwisu internetowego www.akceslab.pl.
Mateusz Ciborowski
Najczęściej stosowanymi funkcjami smartfonów są: telefon, poczta elektroniczna i SMS. Tymczasem
iPhone ma bardzo wiele ciekawych funkcji, między innymi za jego pomocą można
słuchać książek.
Być może w pierwszym momencie brzmi to
dziwnie. Jeszcze niedawno do dzwonienia był telefon, do słuchania książek były
dedykowane odtwarzacze. Teraz zanosi się na to, że powoli te urządzenia mogą
być wypierane. Przyznam, że wiele osób, które zaczęły słuchać książek na iPhonie lub innym telefonie, po pewnym czasie stwierdziło,
że jest to bardzo wygodne rozwiązanie.
iPhone posiada rozbudowane funkcje multimedialne.
Za pomocą odtwarzacza systemowego, można posłuchać muzyki, podcastów i audiobooków. Program
jest wyposażony w funkcję zapamiętywania miejsca zakończenia słuchania (tzw.
zakładka), przewijanie nagrania, zmianę głośności odsłuchu. Regulacja prędkości
odtwarzania dostępne ma tylko trzy wartości: wolniej, normalnie
i szybciej. Ze względu na sposób
umieszczania w iPhonie nagrań, ta droga jest nieco
skomplikowana. Aby materiał audio był traktowany jako książka i by w nim były
pamiętane zakładki, należy w trakcie wgrywania poprzez program iTunes,
nadać im status audiobooków. Moja praktyka wskazuje także na to, że takie audiobooki często tracą zakładkę oraz że nawigowanie po
nagraniu jest utrudnione (przewijanie tylko co 15 sekund).
Opisaną powyżej metodę stosowałem aż do
momentu zakupu dedykowanego programu – odtwarzacza książek – Voice Dream Reader. Kosztuje 8,99 euro i uważam to za bardzo
dobrze wydane pieniądze. Osobno możemy dokupić głosy syntetyczne dla różnych
języków (polskie to Acapella Ania – 1,79 euro, każdy
głos Iwona po 4,49 euro). Zakupić je możemy podczas instalacji programu lub
później, także za pośrednictwem naszego odtwarzacza. Od systemu iOS 7, stosować możemy także głos systemowy. Aplikacja jest
łatwa w obsłudze.
Podstawowe funkcje programu:
· Czytanie książek tekstowych; Program
odtwarza takie formaty tekstowe jak txt, doc, docx, rtf, pub, PDF, html,
· Odtwarzanie plików audio w formacie
mp3,
· Czytanie książek w formacie daisy (wspieranych przez dział zbiorów dla niewidomych).
Przygotowując
tekst dla iPhone’a, musimy pamiętać o odpowiednim
kodowaniu polskich liter. Aby były poprawnie odczytywane, stosujemy kodowanie
utf8. W systemie Windows stosujemy CP1250. Darmowym narzędziem do konwersji
tekstu jest np. program o nazwie „Gżegżółka”. Można w nim ustawić automatyczne
rozpoznawanie formatu wejściowego i zapis na utf8.
Bardzo praktyczną możliwością Voice Dream Reader jest odsłuchiwanie książki spakowanej
(archiwum zip). Odtwarzacz wypakowuje na bieżąco tekst lub nagrania. Możemy
także wpisać własny tekst lub wkleić go z innego programu.
Ekran główny programu
Po przejściu do niego zobaczymy listę wszystkich tekstów i
książek audio. Obok nazwy wyświetlany jest czas całkowity i procent odsłuchanej
treści. Program oferuje także możliwość tworzenia folderów, tak by użytkownik
mógł sortować książki według własnych potrzeb.
Czynności Przenoszenie i Usuwanie plików,
pojawią się po wybraniu przycisku Edycja (znajduje się w górnej części
ekranu). U dołu ekranu dostępne są następujące przyciski: dodaj, odśwież,
sortuj według, ustawienia, teraz czytane.
Po otwarciu książki
Przyciski służące do przemieszczania się po tekście lub
nagraniu umieszczone są u dołu ekranu. Dostępne są przewijanie odczytywanego
tekstu o: zdanie, akapit, stronę, rozdział, wyróżnienie, zakładkę, 15, 30 lub
60 sekund. Są to tzw. „jednostki nawigacji”.
Zmieniamy je dwukrotnie stukając i przytrzymując palec na przycisku
przewijania w tył lub przód lub stukając w jednostkę nawigacji wyświetloną w
stopce.
Aby rozpocząć odsłuchiwanie książki, możemy stuknąć dwukrotnie w przycisk Odtwarzaj
lub wykonać w dowolnym miejscu ekranu podwójne stuknięcie dwoma palcami. Możemy
rozpocząć także czytanie od konkretnego słowa. W tym celu stukamy dwukrotnie w
to słowo.
Funkcja sleep timer
(automatycznego zakończenia czytania)
Po dwukrotnym
stuknięciu i przytrzymaniu przycisku odtwarzania, wywołana zostanie lista, po
jakim czasie ma być wyłączone czytanie. Jeśli po włączeniu timera
przejdziemy np. do ekranu głównego IPhone’a, czytanie
będzie kontynuowane. Ręczne zakończenie czytania wywołamy, stukając dwoma
palcami dwukrotnie w dowolne miejsce.
Ustawienia audio i wizualne
Prędkość odsłuchiwania książek tekstowych
program przelicza na ilość wyrazów na minutę i na podstawie tego wylicza czas
trwania. Dostępny zakres to 110 do 700 wyrazów na minutę.
Dla osób słabo widzących jest m.in.
możliwe: regulowanie wielkości czcionki, odstępu pomiędzy znakami, odstępu
pomiędzy liniami, wyróżnianie czytanego wyrazu. Można także zmienić kolor tła i
tekstu.
Konfiguracja programu
Przycisk Ustawienia znajduje się na ekranie głównym
(u dołu). Wybierając go, przechodzimy do wszystkich możliwych opcji programu.
Umieszczanie książek w iPhonie
Pliki z książkami i innymi materiałami możemy dodawać
korzystając z iTunes, Dropboxa czy Google Drive.
Najczęściej stosuję Dropboxa.
Uwagi dodatkowe
Aby sprawdzić program przed jego zakupem, możemy pobrać
wersję lite. Wersja testowa przerywa
czytanie po kilku zdaniach.
Program „Gżegżółka” można pobrać ze strony
http://www.gzegzolka.com/?m=down
Wolverine
Przedstawiam Państwu ciekawą sylwetkę
Mieczysława Perzanowskiego – żołnierza Armii Krajowej obwodu Wołomin.
Urodził się 25.12.1923 roku w Wołominie,
gdzie mieszkał do 1943 r.
Patriotyzmu uczył się od ojca, następnie w
szkole – jak mówi – miał dobrą nauczycielkę od historii, a potem przez dwa lata
uczyło Go harcerstwo. W wieku 17 lat wstąpił do drużyny Strzelców. Przeżył
wszystkie okropności wojny. W 1942 wstąpił do ZWZ, późniejszej AK. Przybrał
pseudonim „Chętniak”. Gdy w 1943 Niemcy zorganizowali
łapankę w Warszawie, uniknął Pawiaka, dzięki fałszywemu ausweisowi. Nie uniknął
jednak całkowicie obozu, była to wywózka do Paderborn, gdzie pracował w
walcowni blachy Walzwerk. 9 kwietnia 1945 obóz
wyswobodzili Amerykanie, jednak nim to się stało, Niemcy chcieli wywieźć ich do
środkowych Niemiec do Hamm, jednak dojechali tylko do
Alteny. Tam już byli Anglicy, mieli więc wolną
rękę i grupą około 20 osób udali się do Polski. 10 sierpnia 1945 wrócił do
rodziny. Był poszukiwany przez „bezpiekę”.
Jego mama miała w Bydgoszczy ciotkę, więc 1 września 1945 przyjechał tu i już został, następnie
ściągnął rodzinę, zamieszkał przy ul.
Sienkiewicza 20. Pracę podjął w „Kobrze”. Tak się stało, że z chwilą
tzw. „obalenia komuny”, w czerwcu 1989 roku przeszedł na emeryturę. W tym samym
czasie reaktywowano Związek Kombatantów Armii Krajowej, znany odtąd pod nazwą
Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. W tym czasie zaangażował się
w pracę społeczną, która stała się Jego pasją. Przez kilka lat był
prezesem 92-osobowego koła warszawskiego, przewodniczył komisji weryfikacyjnej,
był członkiem komisji historycznej, piastował stanowisko do spraw kontaktów z młodzieżą.
Za pracę społeczną został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. W momencie
utraty wzroku załamał się, czegoś mu zabrakło. Dzisiaj, dzięki dyrekcji szkół,
które go zapraszają, stara się swoją wiedzę i doświadczenie życiowe przekazywać
młodzieży, pragnie, by wspomnienia stały się częścią prawdziwej historii Polski
okresu przedwojennego, wojennego oraz powojennego, by przyniosły pożytek
młodzieży. Zachęcony przez przyjaciół, kolegów i młodzież, napisał
wspomnienia i na własny koszt wydał książkę pt. „Wspomnienia zaplutego
karła reakcji”. Jak mówi: „Sam sobie się dziwię, jakim cudem dożyłem tak
sędziwego wieku, jestem szczęściarzem, dochodzę dziewięćdziesiątki. Na swojej
drodze miałem szczęście spotkać wielu dobrych ludzi. Tych złych starałem się
omijać”.
Biblioteka okręgowa przekazała książkę
Mieczysława Perzanowskiego do Stowarzyszenia Pomocy Osobom Niepełnosprawnym Larix do wydania wersji na czytaka.
Spodziewamy się, że będzie dostępna u nas i w dziale zbiorów dla niewidomych
pod koniec marca 2015 r.
Janina Śledzikowska
Na pierwszy rzut oka może ktoś powie –
ekstrawagancja. Przecież wanna ma odpływ, pilnować nalewania wody nie trzeba. Ale,
ale, jaka to wygoda, że pilnować właśnie nie trzeba. Gdy woda sięgnie czujnika,
dźwięk słyszany jest w całym domu. Płynomierz zawieszony jest na sznurku o
długości 45 cm, zakończonym przyssawką. Przyznam, że wolę mocować go nieco
inaczej, zawieszając np. na kranie. Przydaje się również przy zapełnianiu wodą
innych pojemników, ale do takich celów wymieniam mu sznurek. Płynomierz kosztuje 65 zł.
oprac.
Renata Olszewska
Sól - kujawskie złoto
Każdy z nas używa jej codziennie – gotując
ziemniaki czy jedząc kanapkę z pomidorem i ogórkiem, jednak nie zastanawiamy
się skąd biorą się jej pokłady? Mowa o soli kamiennej, złożonej głównie
z chlorku sodu, tworzącej minerał o nazwie halit. Na pytanie, gdzie w
Polsce znajduje się kopalnia soli, większość bez wahania wskaże wpisaną na
listę UNESCO, działającą nieprzerwanie od średniowiecza, kopalnię w Wieliczce.
Jednak na granicy naszego województwa także znajdują się duże pokłady tego
surowca, tworzące tzw. środkowopolski region występowania wysadów solnych.
Powstanie pokładów soli kamiennej m.in. na obszarze Kujaw, związane jest z
bardzo starym okresem w historii ziemi – permu, trwającego od 300 do 250 mln
lat temu. W epoce cechsztynu występowały korzystne warunki do wytworzenia
osadów solnych w ciepłym i płytkim morzu. Następnie zostały one przykryte
kolejnymi pokładami skał osadowych, by pod wpływem ruchów tektonicznych ulec
uplastycznieniu i wyciśnięciu „ku górze” w postaci wysadu solnego. Słup ten
nosi nazwę diapiru. Jaki kolor ma sól? W solniczce z reguły biały, co wynika z
procesu jej oczyszczenia. Natomiast barwa „oryginalna” w czasie „fedrowania” w
kopalni zależy od występujących mineralnych domieszek i zanieczyszczeń. Sól z
Wieliczki posiada kolor szary - od bardzo drobnych zanieczyszczeń ilastych, sól
z Kłodawy kolor różowy - od zawartego w niej hematytu. Również w kopalni
Kłodawa występują bardzo rzadko odnajdywane niebieskie kryształy halitu.
Pochodzenie ich barwy nie jest do końca wyjaśnione, teorie wskazują na
oddziaływanie nieokreślonych roztworów w czasie powstawania kryształów.
Wspomniana sól - biała, różowa czy niebieska, jest w rzeczywistości od wieków
złota! A dlaczego? Dawniej stanowiła wymienny środek płatniczy, a obecnie stanowi
nieodzowny element diety każdego człowieka oraz produkt wykorzystywany w wielu
dziedzinach gospodarki.
Dawid Szatten
„Kupował nawet miednicę do prania”. W
dzisiejszym odcinku chciałabym polecić książki Macieja Grabskiego „Ksiądz
Rafał” i „Niespokojne czasy”, w których autor w przystępny i sympatyczny
sposób przedstawia wyjątkowego księdza, pokazuje jego pracę i kontakty z
ludźmi.
Krystyna Skiera
Organizatorzy V Biegu na Szwederowie
spotkali się w siedzibie „Expressu Bydgoskiego”. Celem było podziękowanie za
partnerskie wsparcie naszego projektu i wręczenie pamiątkowych medali. W
spotkaniu wzięli udział: Jan Szopiński, Marek Leśniewski, prezes „Express
Media” Tomasz Wojciekiewicz oraz organizatorzy biegu Georgina Myler, Tomasz Chmurzyński i dyrektor biegu Krzysztof
Badowski.
W dniu 30.08.2014 odbyły się
Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w Nordic Walking Złotoryja 2014, w tym pierwsze Mistrzostwa Polski
Osób Niewidomych i Słabo Widzących na dystansie 5 km Nordic
Walking, które zorganizował Cross Warszawa. W
zawodach wzięło udział dziewięciu zawodników, w tym jedna osoba
z przewodnikiem w uprzęży dla niewidomych. Trasa była trudna
i wymagająca, pomimo to wszyscy zawodnicy dotarli na metę. Z naszego
klubu KSN Łuczniczka Bydgoszcz wzięli udział Ewa i Grzegorz Bosek. Zajęła ona drugie w kategorii kobiet, a jej mąż -
trzecie miejsce w kategorii mężczyzn.
Otrzymali oni pamiątkowe ceramiczne
medale, śliczne ręcznie robione i malowane wazony, ufundowane przez burmistrza
Złotoryi oraz wspaniałe puchary, których fundatorem był Cross.
Mistrzostwa
Polski Niewidomych i Niedowidzących w Maratonie Poznań 12.10.2014
W niedzielę rano, przy optymalnej do biegania (i kibicowania) pogodzie,
odbyła się piętnasta, jubileuszowa edycja Poznań Maraton, biegu, który przez
wielu biegaczy uznawany jest za nową Mekkę polskiego maratonu.
Wiele osób
ekscytowało się pytaniem, czy Poznań wróci na pozycję największego maratonu
w Polsce - ostatecznie do pokonania wrześniowego Maratonu Warszawskiego
zabrakło 370 uczestników. Rekord frekwencji jednak padł, maraton w Poznaniu
ukończyło 6315 biegaczy, o 637 więcej niż rok temu. Kwestia tytułu największego
maratonu w Polsce zostaje więc otwarta na przyszły rok.
Trasa
maratonu uległa zmianie w stosunku do zeszłorocznej i mimo że była przez
biegaczy chwalona za urodę, to wycisnęła z oczu niejedną łzę i niejedno
ciężkie słowo poleciało po 30. jej kilometrze. Czemu? Organizatorzy zapewniali
biegaczy, że trasa przebiega z pominięciem ulicy Serbskiej, która w zeszłym
roku stanowiła chwilę bolesnej prawdy dla uczestników końcówki maratonu.
Jednakże myliłby się ten, kto wysnułby wniosek, że jeżeli nie ma ulicy
Serbskiej, to nie będzie podbiegów...
Były.
Zaczęły się na 30. kilometrze trasy i ciągnęły do 42. To raczej dużo ;) Już
dawno nie zdarzyło mi się widzieć tylu ofiar bolesnych skurczy tuż przed samą
metą i to wśród zawodników biegnących na wszelkie możliwe czasy. Po 30.
kilometrze zbiegów już się nie czuje, a podbiegi czuje się podwójnie...
Mistrzostwa
Polski Niewidomych i Niedowidzących na tym królewskim dystansie miały być
ukoronowaniem całego sezonu biegowego. Ciężka trasa przerzedziła także naszą
kategorię, wielu nie ukończyło biegu. Brązowy medal zdobył Krzysztof Badowski,
dzięki swojej niezwykłej ambicji. Z powodu kontuzji do Poznania nie
pojechali Chmurzyński, Debner czy Machnikowski.
To
jedenasty medal biegaczy KSN Łuczniczka Oculus
Bydgoszcz w tym sezonie, ale najważniejszy, bo zdobyty na królewskim dystansie
i na trudnej trasie.
Łuczniczka
Pani
Krystyna Misterek od marca 1962 r. swój los związała
z naszym środowiskiem, co oznacza, że w marcu bieżącego roku minęły Jej
już 52 lata współpracy z nami. Pracowała w
okręgu PZN i w Spółdzielni Niewidomych „Gryf”, najpierw przy ulicy Kołłątaja, a
później aż do emerytury przy ul. Fordońskiej 26. Po przejściu na zasłużony
wypoczynek, a właściwie już od powstania Klubu „Łuczniczka”, była jego
sekretarzem. Pani Krystyna cały czas zajmowała się kulturą i sportem. W czasie,
gdy jeszcze nikt nie słyszał o książce mówionej, to Ona setkom ludzi zapewniała
wzruszenie, wprowadzając ich w piękny świat
literatury i umilała monotonną pracę przez prowadzenie radiowęzła w Spółdzielni „Gryf”. Wielu z nich zawdzięcza
Jej to, iż czasami po raz pierwszy spotkało się z literaturą. To ona jeździła
z zespołem muzycznym i wokalnymi na różne, nawet zagraniczne występy. Była
dobrym duchem tych zespołów, starała się dla nich o ładne stroje, dbała o ich
wygląd. Z niewidomymi była na dobre i złe. Nigdy, co jest bardzo ważne,
nie wstydziła się odezwać do niewidomego spotkanego na swojej drodze, co nie
zawsze jeszcze ma miejsce. Pani Krystyna jest osobą sumienną. Jej protokoły
mogą stanowić wzór, są jasne i przejrzyste. Mamy nadzieję, że nie zerwie z
nami współpracy i dopóki Jej siły pozwolą, będzie służyła nam swoim
doświadczeniem i dobra radą. Dzisiaj, kiedy za swoją działalność została honorowym
sekretarzem klubu „Łuczniczka”,
dziękujemy Jej za już i prosimy
o jeszcze.
Krystyna Skiera
Naszych świątecznych gości na pewno
zachwyci soczysty kurczak z lekkim posmakiem pomarańczy.
Składniki:
· jeden kurczak (ok. 1,3-1,5kg)
· 2 pomarańcze
· 1 cytryna
· 2 łyżki tymianku
· 2 łyżki oregano
· 3 łyżki oliwy z oliwek
· sól
· świeżo mielony pieprz
Wykonanie:
Wszystkie cytrusy sparzyć. Z jednej pomarańczy
i jednej cytryny zetrzeć skórkę. Następnie wycisnąć sok z jednej pomarańczy i
połowy cytryny. Do powstałego soku dodać oliwę z oliwek, otarte skórki,
doprawić solą i pieprzem. Kurczaka umyć, osuszyć. Oddzielić ręką skórę z
piersi od mięsa, wlać pod skórę trochę soku, resztę wylać na kurczaka. Natrzeć
oregano i tymiankiem, porządnie doprawić solą i pieprzem. W środek kurczaka
włożyć dwie ćwiartki pomarańczy, pozostałą połówkę pokroić w plastry i obłożyć
kurczaka. Piec pod przykryciem około godziny na 1 kg kurczaka. Podczas
pieczenia kilka razy polewać kurczaka sosem pomarańczowym, w którym dusi się
mięso. Podawać np. z ryżem i sałatą.
DIM
Do przygotowania naszego soczystego
kurczaka z posmakiem pomarańczy przydadzą się:
Obieraczka do cytrusów – wygląda troszkę jak szydełko, ale dzięki ostrej końcówce
z łatwością przetniesz skórkę pomarańczy, a drugą płaską i szeroką stroną łatwo
ściągniesz skórę z cytrusów. Koszt takiej obieraczki to ok. 12 zł.
Skrobaczka do cytrusów – służy do ścinania aromatycznych skórek cytrusowych w
cieniutkie paseczki lub wiórki dodawane do ciast i potraw. Koszt skrobaczki to
ok. 15 zł.
DIM
Twoje pieniądze
przeznaczymy na pomoc niewidomym i słabo widzącym:
·
Dzieciom
w wieku 0-6 lat poprzez rehabilitację prowadzoną w ich domach rodzinnych,
organizację turnusów integracyjno-rehabilitacyjnych;
·
Uczniom
tworząc przyjazne im środowisko edukacyjne poprzez wyposażanie najbardziej
potrzebujących w odpowiednie pomoce szkolne, organizowanie bezpiecznego
wypoczynku;
·
Osobom
tracącym wzrok, szkoląc je w zakresie samodzielnego poruszania się, wykonywania
czynności samoobsługowych, ucząc pisma punktowego Braille'a.
Kontakt
POLSKI ZWIĄZEK NIEWIDOMYCH
Okręg Kujawsko-Pomorski
ul. Powstańców Wielkopolskich 33
85-090 Bydgoszcz tel. (52) 341-32-81
e-mail: zopznbydgoszcz@wp.pl
www.kujawskopomorski.pzn.org.pl
NIP 554-23-72-189
nr konta:
BZ WBK
10 1500 1360 1213 6006 0379 0000